285. Podsumowanie książkowe - lipiec 2021

 

W lipcu udało mi się przeczytać 13 książek.

Najmilej wspominam przygodę z Wadą.

Najbardziej zawiodłam się na Violet robi mostek na trawie i książce związanej z Keanu.

Oto pełna lista:

1. 9 godzin do nieba William Wayne Wydawnictwo Novae Res

Ostatnimi czasy szukałam książki, która emocjonalne mogłaby mnie sponiewierać. Im bardziej szukałam, tym jakoś trudniej było mi uzyskać taki efekt. Kiedy w końcu odpuściłam, trafiłam na pozycje o tytule ,,9 godzin do nieba’’. Już sam tytuł zadziałał na mnie pobudzająco, nie wspominając o opisie, obok którego nie można przejść obojętnie. Bohaterem powieści jest Michael Davies, który nie do końca radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością. Wczesna utrata rodziców, wychowywanie się w domu dziecka, a później w rodzinie zastępczej odcisnęły piętno na chłopaku. Wejścia w dorosłość również nie mógł zaliczyć do udanych. Jako introwertyk żyje we własnym świecie nieco się w nim zatracając. Zmęczony i sfrustrowany, postanawia zażyć tabletkę, dzięki której ma się zakończyć jego życie. Dziewięć godzin po zażyciu tabletki wszystko ma się zakończyć. Tylko co wtedy, gdy po zdecydowaniu się na taki krok nagle okazuje się, że życie zaczyna nabierać sensu? Z takim rollercoasterem emocjonalnym chyba nigdy nie przyszło mi się zmierzyć. Po tego typu książkach człowiek tak naprawdę chyba nigdy nie dochodzi do siebie. Może nie spowodują, że z automatu przewartościujesz swoje życie, ale na pewno coś w tobie zostawią. I to, co może się wydawać niczym szczególnym, ta mała myśl, która zagłębiła się w głowie, teraz nic nieznacząca, rozrośnie się w tobie i wskaże właściwy kierunek. Piszę o tym, bo czuję, że właśnie mnie do spotkało. Jakieś ziarenko zostało we mnie zasiane i tylko ode mnie zależy czy będę je pielęgnować. Przy okazji tej książki ciągle w głowie kołatało mi się w głowie pytanie czy gdybym ja miała możliwość wzięcia takiej tabletki zdecydowałabym się na to? Odpowiedź nie byłaby jednoznaczna. Tego typu decyzje rzadko są podejmowane na chłodno. Zawsze stoi za tym jakaś emocja. I to od nas zależy czy damy się jej poprowadzić. Były w moim życiu takie chwile, że nie wahałabym się ani minuty i połknęłabym taką tabletkę. Nie mogę powiedzieć, że miałam depresję, bo nikt nigdy mnie nie zdiagnozował, ale miałam swoje gorsze momenty. Jestem bardzo podatna na smutek, dobrze się w nim czuję i naprawdę musiałam uważać, by nie przekroczyć pewnej granicy. Może media społecznościowe nie są odpowiednim  miejscem na tego typu wyznania, ale chciałam kiedyś popełnić samobójstwo. Rzadko o tym wspominam, bo wiem jak ludzie na to reagują. Obchodzą się wtedy z człowiekiem jak z jajkiem, bojąc się, że jednym złym słowem spowodują, że skoczy z mostu. Nie zawsze tak to działa. Chęć odejścia to proces, który trwa. Na koniec zostawiam was z dwoma cytatami. Na pierwszy natrafiłam w książce i myślę, że jest to kwintesencja tej opowieści. Drugi natomiast jest fragmentem piosenki, którą bardzo lubię. Nie tylko ze względu na wydźwięk.

,,Jak dwóch nieznajomych mija się na ulicy, tak ja minąłem kiedyś na swojej drodze wolę do życia. Obejrzałem się za nią jak za miłością od pierwszego wejrzenia, ale jej oczy nigdy za mną nie podążyły. Uświadomiłem sobie wtedy, że moja dusza umiera w samotności, a ciało, ślepo ratują się złymi nawykami, umierało razem z nią’’

,, Kiedy powiem sobie dość , a ja wiem że to już niedługo. Kiedy odejść zechcę stąd, wtedy wiem że oczy mi nie mrugną nie. Odejdę cicho bo tak chcę,  ja wiem że będę wtedy sama. Nikt nawet nie obejrzy się, i ja wiem że będzie wtedy cicho…’’

2.  Krwawa wyliczanka Tony Parsons Wydawnictwo Albatros

Kiedy widzę serię kryminalną z policjantem na czele, jaram się niczym pochodnia. Jeżeli dochodzi do tego jeszcze krew w tytule, zachwytów nie ma końca. Niestety mimo moich najszczerszych chęci nie wyszło do końca tak, jak na to liczyłam. A wystarczyło doczytać, że Krwawa wyliczanka to połączenie obyczajówki z kryminałem. Może wtedy moje oczekiwania nie byłyby tak wygórowane.
Siedmiu bogatych uczniów elitarnej szkoły zostaje przyjaciółmi. Mija dwadzieścia lat i nagle po kolei, wszyscy giną w okrutny sposób. Detektyw Mark Wolf wpada na trop zbrodni mimo iż jest nowy w londyńskim wydziale zabójstw. Im więcej ofiar ma zabójca na koncie, tym bardziej czuje się bezkarny. Czy uda się go dopaść w odpowiednim momencie?
Opis brzmiał świetnie. Jak się z nim zaznajomiłam, nie sądziłam, że to może się nie udać. Postać Maxa była fajnie napisana. Samotny ojciec wychowujący córkę - dawno nie spotkałam się z tym motywem. Relację między nimi fajnie się obserwowało. Tego, czego mi zabrakło w historii to dojechania jej na maksa. Ode mnie 5/10. Mam nadzieję, że dwie kolejne części mnie nie zawiodą.
 
 
3.  Znam twój sekret Sue Watson Wydawnictwo Filia
Sue Watson to autorka powieści  Idealna randka i Nasze małe kłamstwa. 14 lipca nakładem wydawnictwa Filia na czytelniczym rynku pojawi się Znam twój sekret, który miałam zaszczyt przeczytać i zrecenzować przedpremierowo. Clare wraz z mężem i trójką dzieci wyjeżdża na wakacje do Włoch mając nadzieję, że uda jej się tam chociaż połowicznie posklejać swoje małżeństwo. Dan co jakiś czas traci głowę dla innej kobiety, ale zawsze wraca do rodziny obiecując postanowienie poprawy. A Clare za każdym razem mu w tej kwestii ufa. Podczas pobytu w willi niespodziewanie pojawia się brat Dana ze swoją świeżo poślubioną żoną. Jako młoda, piękna, inteligenta kobieta jest zagrożeniem dla Clare, tym bardziej kiedy przyznaje się do tego, że zna jej długo skrywany sekret z przyszłości… Jak to wyznanie wpłynie na wakacyjny pobyt? Jaką taktykę obierze Clare? Będzie starała się zbliżyć do kobiety, chcąc się z nią zaprzyjaźnić czy wręcz przeciwnie – zrobi wszystko by tajemnica nie wyszła na jaw? Od jakiegoś czasu nie lubię się z thrillerami psychologicznymi. Ale kiedy czytam takie cudeńka jak to, zmieniam zdanie o 180 stopni. Jak dobrze było w końcu przeczytać coś co było dobrze poprowadzone, miało w znakomity sposób rozpisane postaci i nakreślony klimat tajemnicy, który unosił się wolno jak poranna mgła. Cieszę się, że autorka nie wyłożyła wszystkich kart na stół, tylko powoli scena za sceną, dialog za dialogiem wprowadzała nas w całą historię. Odkrywając tę historię krok po kroku można było w nią wsiąknąć i delektować się tym ostatecznym asem w rękawie, który został wyłożony na stół pod sam koniec. Bawiłam się wyśmienicie podczas czytania tej książki i z pewnością nadrobię poprzednie pozycję autorki. Ode mnie 9/10.

4. Violet robi mostek na trawie Lana del Rey Wydawnictwo SQNviole
Zanim zacznę wyrażać opinię na temat tej pozycji, nadmienię tylko, że kocham wrażliwość Lany, którą przelewa za pośrednictwem piosenek. #summertimesedness to jeden z moich ulubionych utworów, który nucę sobie już trzeci dzień.
Dlaczego wspomniałam o mojej sympatii do piosenkarki? Ponieważ uważam, że powinna zostać przy tej profesji. Wychodzi jej to bardzo dobrze. Natomiast pisanie... Wiecie co mnie wkurza?! To, że teraz pisać każdy może. A im osoba bardziej znana, tym łatwiej można jej wydać książkę fabularną, tomik poezji bez jakichkolwiek konsekwencji, ponieważ znane nazwisko ułatwi sprzedaż. Naprawę staram się nie oceniać poezji, ponieważ wiem jak trudno jest tworzyć wiersze. Jak głęboko trzeba wejść w siebie, by wydobyć na wierz swoje najskrytsze pragnienia, marzenia i podeprzeć je swoimi uczuciami, których czasem się wstydzimy. Znając piosenki Lany byłam przekonana, że w jej pisarskiej twórczości odnajdę się bez problemu, przejrzę się w jej słowach jak w lustrze, zaangażuje się w to co mi przedstawiła w 100%. Po zapoznaniu się z tą publikacją staram się w sobie wmawiać, że nazwisko del Rey znalazło się tam przypadkowo. Może to kwestia tłumaczenia, ale tych wierszy nie dało się czytać. Były one sztywne, brakowało w nich emocji, wskazówki, która mogłaby mnie naprowadzić na to co autorka chciała mi przekazać. Ode mnie 2/10, ze względu na fajnie fotografie i jedno haiku: ,,Wchodząc do domu witam się z pustką wiem że ją tam zastanę"
 
5.  Kulawe konie Mick Herron Wydawnictwo Insignis 
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam tytuł Kulawe konie, mimo sympatii jaką darzę te zwierzęta z automatu odrzuciłam przeczytanie tej książki nie zerkając do opisu. Dopiero niedawno zachęcona pozytywnymi opiniami zdecydowałam się zaznajomić z materiałem wydawniczym, po którym zdecydowałam się na zapoznanie się z fabułą.
Jackson Lamb dowodzi byłymi szpiegami (tytułowymi Kulawymi końmi), którzy zostali wykluczeni z grona czempionów z Regent's Park i zesłanie do Slogh House ze względu na zdradę, narkotyki czy pijaństwo. Aktualnie nie prowadzą już żadnych operacji, zajmując się papierową robotą. Kiedy zostaje porwany chłopak, a transmisja z jego śmierci ma się odbyć na żywo, byli agenci nie będą siedzieć cicho i bezczynnie patrzeć na to co się wydarzy...
Thrillery szpiegowskie to trudny gatunek, który jak się przekonałam totalnie mi nie leży. Historia napisana przez Micka Herrona nie była zła, ale mi nie przypadła do gustu. Nawet mistrz Gosztyła nie za wiele tutaj pomógł. Nie potrafiłam zaangażować się w główny wątek, nie zżyłam się żadną z postaci. Ode mnie 3/10. Szkoda, że nie mogę dać więcej.
 
6.  Wada Robert Małecki Wydawnictwo Czwarta Strona
Oficjalnie składam zażalenie. No nie może tak być, że drugi tom jest pierwszy niż drugi z zaznaczeniem, że jedynka była petardą. @robertmalecki.autor tak się po prostu nie robi. Dobra ochłonęłam więc mogę przejść do opisu i swoich odczuć.
Bernard Gross trafia na pusty zakrwawiony namiot wokół którego znajduje się śladów krwi. Wszystko wskazuje na morderstwo, ale bez ciała, narzędzia zbrodni trudno coś ustalić. W tym przypadku szukanie sprawcy nie będzie takie proste. Nie ugięty Komisarz prowadząc śledztwo dogrzebuje się do prawdy, która odsłania tajemnicę sprzed lat...
Cóż to była za fabuła. Mogę oczywiście napisać, że dawno nie czytałam tak dobrego kryminału, ale to już mówiłam o Skazie więc może nie będę się powtarzać. Od siebie dodać, że jako fanka kryminałów trudno mnie zaskoczyć, a autorowi się przy okazji tej historii udało. Bernard Gross jest jednym z lepiej prowadzonych policjantów ever. Słabość mam do niego. Już nie mogę się doczekać kto go zagra. Jako, że pierwszy tom oceniłam na 10 to dwójkę oceniam na 20 😁. Pewnie trójce dam 30.
 
7.  Dama z blizną Izabela Szylko Wydawnictwo Studio O'Rety
Komisarz Hardy zostaje przydzielony do dość trudnego śledztwa. W trakcie prezydenckiej kampanii jeden z kandydatów zostaje zamordowany. Czy jest to zabójstwo polityczne? Czy ma to związek z jego żoną, która jakiś czas temu została porwana? Komu zależało na jego śmierci? Kto na niej zyska, a kto straci?
Z tą książką mierzyłam się od dwóch tygodni. Nie dlatego, że to była zła książka. Po prostu nie potrafiłam jej poświęcić tyle czasu w tych ostatnich dniach, jak na to zasługiwała. W końcu jednak się zebrałam i doczytałam tę pozycję do końca. Mimo iż opis książki opiera się na morderstwie to dochodzi do niego dopiero w połowie. Na początku mamy do czynienia z nakreśleniem kampanii prezydenckiej, przybliżenie schematów działania polityków. To było dość interesujące, aczkolwiek akcja przyspiesza w moim odczuciu dopiero wtedy, gdy dochodzi do zabójstwa i w dalszej jego części, kiedy bada się tę sprawę. Końcowy twist totalnie mnie zaskoczył bo się go nie spodziewałam. Ale tak to już jest, że najpierw widzimy daną sytuację tak przedstawia nam ją narrator, a dopiero później widzimy ją z perspektywy zabójcy. I taką kolejność lubię. Ode mnie 9/10. 
 
8.  Zygzak Krzysztof Kotowski Wydawnictwo Rebis
Kiedy spojrzałam na tytuł książki Krzysztofa Kotowskiego Zygzak, moje myśli powędrowały w stronę produkcji filmowej Zodiak. To jest totalnie złe skojarzenie, o czym przekonałam się zaglądając do książki.
Adam Kniewicz jest dziennikarzem TVP, któremu niespodziewanie wszystko się wali. Jego narzeczona zostaje zastrzelona, a jego kolega policjant ginie od bomby, która była przeznaczona dla niego. A to wszystko łączy się z zamordowanym senatorem. Komu podpadł Adam? Kto poluje na niego? Jedno jest pewne - tylko agentka Ultra może mu pomóc rozwiązać tę zagadkę.
Nie wiem jak to się stało, że na przełomie kilku dni, przeczytałam kolejną książkę zahaczającą o politykę. Żeby tego było mało to kolejna dobrze napisana książka. Może samemu zabójstwu polityka niewiele tutaj poświęcono, ale teorie spiskowe, które wokół tego zostały nakręcone dodawały smaczku całej historii. Zauważyłam na swoim przykładzie, że tego typu polityczne afery mnie kręcą. A kiedy jeszcze obuduje się je sensacją to już w ogóle zajefajne. Bardzo podobało mi się rozpisanie postaci agentki Ultra. Lubię niezawodne, twarde babki, które znają się na swojej robocie i są przy tym autentyczne. Ode mnie 9/10.
 
9.  W roli głównej Keanu Reeves Kitty Curran, Larissa Zageris Wydawnictwo Znak
Keanu przez długie lata był dla mnie aktorem obojętnym. Nie porywał mnie niczym szczególnym, ale potrafiłam zdzierżyć jego obecność na ekranie. Wszystko zmieniło się za sprawą krótkiego filmiku w sieci, takiego mini życiorysu aktora, na który trudno być obojętnym. Wtedy zaczęłam go postrzegać nieco inaczej i dzięki temu skusiłam się na Matrixa, czy Johnego Wicka. Reeves nie został moim ulubionym aktorem, ale postrzeganie jego osoby naprawdę zmieniło się o 180 stopni. Kiedy zobaczyłam na rynku wydawniczym książkę, która mogłaby mi przybliżyć jego sylwetkę, skusiłam się na jej zakup. No i żałuję.
Tego jak zostałam oszukana nie da się opisać. Książkę napisały dwie panie (nie chciałabym tutaj nadużywać słowa autorki), które są fankami aktora. Kochają go jak miliony fanów na świecie, a dodatkowo jedna z nich jest spod tego samego znaku, więc to przemawia na ich stronę. Trzymajcie mnie bo padnę. Lubię twórczość i podejście do świata Andrzeja Piasecznego. Czy to upoważnia mnie do pisania o nim książki. Gdyby tak każdy wydawał książkę, bo może to zrobić, zalałaby by nas fala totalnej amatorki i nic nie wnoszących informacji. Pani Larissa i Kitty niczym szczególnym się nie popisały w swojej publikacji. Nie napisały niczego czego nie można w internecie, podpierając się tanimi plotkami. Skoro są takimi fankami, gdzie ich szczegółowa ocena na temat ich idola?! Ode mnie 1/10.
 
10.  Wielka liczba Wisława Szymborska Wydawnictwo Znak

Kocham wiersze Wisławy Szymborskiej. Odnajduję w nich siebie, przeglądam się w nich jak w lustrze. Bez różnicy czy tekst dotyczy cebuli czy liczby Pi - autorka tak potrafi pracować słowem, że ma się wrażenie, że dotyka ten wiersz nie tylko tego tematu. Jeżeli się wejdzie w jej słowa głębiej można dostać się do takiej palety różnorakich emocji, o których można siebie samego nie podejrzewać.
,,Życie na poczekaniu.
Przedstawienie bez próby.
Ciało bez przymiarki.
Głowa bez namysłu.
Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka,
zgadywać muszę wprost na scenie"
(fragment wiersza Życie na poczekaniu) 
 
11. Gray Man Mark Greaney Wydawnictwo Poradnia K
Muszę przyznać, że tak jak lubię twórczość Severskiego, tak ostatnio jego polecajki nie są dla mnie zbyt szczęśliwe. Polecał Kulawe konie, które nie zdobyły mojej aprobaty oraz Gray Mana, który również nie przypadł mi do gustu.
Książka Marka Greaney'a jest podobno jednym z najbardziej oczekiwanych kryminałów 2021 roku. Pewnie ma to związek z ekranizacją w której główną rolę Ryan Gosling. Co do pierwszej kwestii tej pozycji nie gatunkowałabym jako kryminał. Lepiej pasuje do niej powieść sensacyjna. Naprawdę sporo się w niej dzieje a jakoś kryminał mam wrażenie nadałby nieco innego kierunku w którym ta fabuła nie zmierza. Co do drugiej kwestii, nie jestem pewna czy Gosling da radę. Chętniej widziałabym w tej roli Chrisa Evansa bądź Hemswortha, których bardzo lubię.
O Gray Manie mówi się, że to kolejny Jack Reacher czy James Bond. Dajcie się facetowi najpierw wykazać. Takim zaszufladkowaniem ta postać nie będzie miała szansy się wykazać. Można go zestawiać z takimi postaciami, ale nie róbmy z niego ich kopii. Gray zasługuje na to by pokazać swoją indywidualność i móc ewoluować na przestrzeni serii. Jeżeli chodzi o mnie, w tej książce nie podobało mi się prowadzenie akcji. Początek był zbyt spokojny, a końcówka bardzo przyspieszona, przez co miałam wrażenie, że to wszystko jest bardzo szarpane. Pomysł na fabułę był, tego nie mogę zignorować. Ale jak dla mnie coś poszło nie tak. A tym czymś jest chęć do przekombinowania. Ode mnie 4/10.

12. Mery Majka Sylwia Lipka Wydawnictwo Insginis
Mery Majka to tytuł debiutanckiej powieści Sylwii Lipki. Opowiada ona historię nastolatki, która marzy o karierze piosenkarki. Metodą małych kroków nastolatka dąży do celu poprzez wystąpienia w przedstawieniach i założenie własnego kanału na Youtubie. Dzięki przyjaciołom Oskarowi i Tośce łatwiej jest jej mierzyć się z hejtem, pierwszymi porażkami i rozczarowaniami miłosnymi. Jeżeli szukasz historii podnoszącej na duchu, która cię wzruszy i z pewnością czegoś nauczy,  nie wahaj się zbyt długo J. Trochę czasu zajęło mi nim zdecydowałam się na recenzję książki Sylwii Lipki. To jest bardzo fajna, przyjemna dla czytelnika pozycja, ale nie trafiająca w mój target. Nie chciałabym swoją oceną tej pozycji w żaden sposób skrzywdzić, ponieważ nie zasługuje ona na to. Język jakim posługuje się autora jest dość prosty i lekki co z pewnością wynika z tego, do jakiej grupy docelowej powinna trafić. Na pewno wśród nastolatek, tych młodszych zrobi sporą furorę. Każdy z nas ma marzenia, ale czasami na etapie dorastania trudno je w nam uwierzyć, bo wydają nam się nie do przeskoczenia. Trzeba na rynku wydawniczym właśnie takich pozycji, które pozwolą zarówno tym młodszym jak i starszym czytelnikom, uwierzyć, że marzenia nic nie kosztują. Ode mnie 7/10. Chciałabym mogąc cofnąć czas trafić na tę książkę z 20 lat temu. Pamiętam, że wieku 9 lat marzyłam o wielu rzeczach, ale te moje marzenia zawsze gdzieś głęboko chowałam w sobie. Myślę, że gdybym trafiła na historię Mery w odpowiednim czasie, byłabym nieco odważniejsza i być może nie pozwoliłabym sobie na zatracenie tych emocji dorosłym życiu.  
 
13. Wilkołak Wojciech Chmielarz Wydawnictwo Marginesy
Dawid Wolski jest prywatnym detektywem, którego życie wywraca się do góry nogami kiedy na pogrzebie ojca widzi Igę - dziewczynę bliską jego sercu zaginioną przed laty. Mimo iż nikt mu nie wierzy, Dawid postanawia przeprowadzić śledztwo na własną rękę, które wymyka się spod kontroli. W niebezpieczny ciąg wydarzeń zostaje wciągnięty Adam Górnik, który stara się by Wolski nie przekroczył prawa. Co wyniknie z ich wzajemnej współpracy?
Pierwszy raz miałam do czynienia z serialem audiowizualnym, w którym udział wzięło kilka osób. Do tej pory byłam przyzwyczajona do jednego lektora. Muszę przyznać, że początkowo trudno było mi wejść w historię. Zapewne jest to spowodowane brakiem znajomości poprzednich tomów. Później kiedy już się wkręciłam i dałam się ponieść fabule, zdałam sobie sprawę, że tego typu produkcje są wyjątkowe. Ten moment kiedy słyszysz jak bohater na przykład stąpa po podłodze a ona skrzypi i ty to słyszysz masz wrażenie, że stoisz tuż obok. Jeżeli chodzi o główny skład lektorski - strzał w 10. Czułam, że aktorzy utożsamiają się z granymi przez siebie postaciami, a to z pewnością wpływało na sposób ich prowadzenia. Ode mnie 9/10.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

171. #Domnaplaży Sarah Jio 24/2019

85. ,,Czasy ostateczne: Pozostawieni'' - opinia na temat filmu.

161. #MistrziMałgorzata Michaił Bułhakow 16/2019