130. Amatorskie recenzje - czyli jak tworzę filmowe wpisy.
Pewnie porywam się z motyką na słońce, ale zdałam sobie sprawę, że inaczej nie potrafię. Muszę zarówno sobie jak i wam, wyjaśnić/wytłumaczyć jak przebiega proces powstania recenzji. Na co zwracam uwagę, dlaczego wystawiam recenzowanemu produktowi taką a nie inną ocenę. Poniżej przedstawię wam kilka rad, jakie zdarza mi się stosować. Zatem zaczynamy. 1. Oglądam filmy o takiej porze, bym mogła na gorąco po seansie podzielić się swoimi wrażeniami. Próbowałam oglądać filmy popołudniami, ale zbyt wiele rzeczy o tej porze mnie rozpraszało. Zastosowałam więc inną taktykę. Nie jestem nocnym markiem, ale zdarza mi się poświęcić kilka dni w tygodniu, by obejrzeć jakiś film po 22. Po zakończonym seansie, kiedy wszyscy śpią, otwieram okno by przewietrzyć głowę, zapalam nocną lampkę, a pomysły sypią się jak z rękawa. Staram się nie robić tego często, by ta chwila nie straciła swojej mocy. Dzięki takiemu zabiegowi powstały moje 3 ulubione recenzje: ,,Bez twarzy'' ,,Zabójcy...