Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

99. Q&A czyli pytania i odpowiedzi.

Witajcie. Dziś świętujemy pojawienie 100 wpisu na blogu.  Z tej okazji przygotowałyśmy dla was coś specjalnego - zadałyśmy sobie wzajemnie 10 pytań, na które poniżej odpowiemy. Pytania Marysi skierowane do Iwony: 1. Dlaczego nadałaś tytuł stronie ,,Po prostu życie''? Tytuł bloga wpadł mi do głowy dość niespodziewanie. Po prostu szukałam prostej nazwy i w głowie pojawiła się myśl: to musi być po prostu coś prostego'' - stąd wziął się pierwszy człon wpisu. Co do życia dość spontanicznie te dwa wyrazy połączyły się ze sobą, i oto jest nazwa bloga. 2. Co jest w życiu dla ciebie cenne? W życiu najbardziej cenię sobie ciszę i spokój. 3. Do ilu wpisów dążysz? Nie ukrywam, że chciałabym aby blog trwał jak najdłużej - liczba 500 wpisów mnie w zupełności usatysfakcjonuje. 4. Masz do wyboru jedną książkę, którą zabierasz na wakacje, która by to była? Hmm. Jedno z trudniejszych pytań. Miałbym dylemat między jedną z książek o Harrym Potterze a pozycją Ni

78. Słowa - lekarstwo czy trucizna?

Witajcie.                                                     Zastanawialiście się kiedyś po co komu życie? Po co człowiek wstaje, oddycha, kłóci się z kimś? Ludzie coraz bardziej zazdroszczą drugiej osobie, obgadują ją, robią na złość tylko po to aby zranić, nie ważne za jaką cenę. Ważne jest to, że człowiek będzie załamany. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafimy przyznawać się do błędu, najprostszą rzeczą jaką robimy jest to, że go się wypieramy. Trzeba uważać co i komu się mówi, ponieważ może to być później wykorzystane w najmniej odpowiednim momencie. Bardziej  bolą słowa niż uderzenie. O bólu fizycznym po jakimś czasie można zapomnieć, gorzej o słowach które zostały powiedziane. Niektóre osoby nie zwracają uwagi na słowa które są wypowiadane, ważne jest to, że ich użyły i podłamały przeciwnika. Jak już dojdzie do tragedii to jest wielki szok, ale przecież on/ona nic nie mówiła, że ma problem, np. była wyśmiewana przez rówieśniczki, rodzina

98. Jestem złodziejem, czyli wyznanie kryminalistki.

Obraz
Jakiś czas temu - o dziwo w Kościele usłyszałam piękne zdanie - jeżeli od dzieciństwa nie będziemy wpajać swoim dzieciom pewnych zasad, w późniejszym wieku staną się one złodziejami. Dość długo myślałam nad tym co usłyszałam, rozkładając to na czynniki pierwsze i chyba rozumiem co autor słów miał na myśli. Słowo złodziej kojarzy nam się  z kradzieżą cennej, wartościowej najczęściej materialnej rzeczy. A gdyby tak spojrzeć na to z innej strony? Muszę się przyznać przed sobą i przed wami, że jestem złodziejem. Nie takim jak myślicie. Zdarzyło mi się co prawda ukraść papier toaletowy, lub mydełko z hotelu, jednak mam na myśli inną kradzież. Kradzież uczuć. Dlaczego jestem złodziejem a nie np. złodziejką? Tak, ta kwestia też ma znaczenie. Być może nazwałabym siebie złodziejką, gdyby nie to, że od pewnego czasu żyję w przeświadczeniu, że więcej we mnie mężczyzny niż kobiety. Nie chodzi tu oto, że mam większe jaja niż faceci, bo bozia wyposażyła mnie w piersi, czego absolutnie nie

97. Walentynki - pomysł na prezent

Obraz
Witajcie,  Za nie długo walentynki, z tej okazji życzę wam abyście się kochali i mieli dla siebie szacunek. Akurat powiem wam szczerze nie lubię walentynek, ponieważ uważam że są sztuczne. Nie mam nic przeciwko temu jak ktoś je obchodzi. Czy ja coś kupuję na walentynki? Zależy jak ustalę to z moim narzeczonym. Twierdzimy, że możemy sobie coś kupić kilka razy w roku, a nie tylko w jeden dzień. Czym jest miłość? Moim zdaniem miłość odmienia się na wiele czynników np. w miłości jest potrzebna zazdrość bo to pokazuje jak zależy nam na drugiej osobie też bez przesady bo z zazdrość może przerodzić się w obsesje, a to nie jest normalne. Jak występuję miłość to zarazem jest radość jak i smutek. Kiedyś ktoś mi powiedział, że w miłości nie jest ważne ile razy się pokłócisz ale ile razy przeprosisz. Ja już mam swoją miłość i cieszę się że trafiłam na mój skarb bo wiem, że co by się nie stało to zawsze mogę na niego liczyć i polegać. Jak prawie każdy facet marudzi jak źle jeździmy ale bez

96. Do czego prowadzi chora ambicja, czyli opinia na temat filmu ,,Oczy węża''.

Obraz
źródło: filmweb.pl Tytuł: ,,Oczy węża'' Reżyseria: David Koepp Gatunek: thriller Premiera: 13 listopada 1998 (Polska) 30 lipca 1998 (świat) Czas trwania: 1 h 39 min. Pamiętacie o mojej obietnicy? Dotyczyła ona opisywania większości filmów, w których Nicolas Cage ma swój udział. Staram się zobaczyć jeden góra dwa filmy w miesiącu, by nie stracić obiektywności i myślę, że jakoś mi się to udaje... Często w chwili podjęcia decyzji o zobaczeniu filmu z Nicolasem towarzyszył mi lekki strach. Bałam się momentu, w którym będę musiała się przyznać przed wami, że to co zobaczyłam na ekranie było do bani a rola Cage'a była okropna. Dojrzałam jednak do tego, że aktor którego ja lubię, niekoniecznie podoba się innym, więc lęk spowodowany brakiem obiektywizmu na szczęście gdzieś uleciał. Moja fascynacja nie wykracza poza pewne granice, co pozwala mi trzeźwym okiem spoglądać na grę jednego z moich ulubieńców. Rick Santoro (Nicolas Cage) jest uczestnikiem bokserski