Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

44. Opowiem ci o mnie - czyli muzyczna powieść Pawła Domagały.

Obraz
Pamiętacie mój wpis o Bodo? Tam też wyraziłam swój lęk, obawę przed tym, by czegoś nie zepsuć. Czasem porywam się z motyką na słońce, dotykam czegoś, chcę o czymś napisać, a wtedy siada obok mnie taki mały potworek (coś na kształt stworka z Danio) i szepcze mi bym się za to nie brała, bo sobie nie dam rady. Ja na szczęście czasem bywam przekorna i postanowiłam się podzielić z wami moim odczuciem jakie mi towarzyszy związku z płytą pana Pawła Domagały. Pana Pawła Domagałę poznałam dzięki serialowi ,,O mnie się nie martw''. Postać jaką tam odgrywa skradła moje serce. Od dziecka miałam słabość do aktorów komediowych. Jim Carrey, Rowan Atkinson czy Louis de Funès to dla mnie ikony - Paweł Domagała dzięki swojemu talentowi do nich dołączył. Obserwując jego poczynania, dowiedziałam się, że pan Paweł potrafi śpiewać. Po cichu marzyłam  by kiedyś wydał choćby singiel -  dobrze, że nie musiałam długo czekać. Płytę zamówiłam od razu, kiedy pojawiła się taka możliwość i  spokojnie o

43. Singielka na pełny etat.

Obraz
Singielka z konieczności czy z wyboru? Zadałam sobie to pytanie niedawno i teraz postaram się na nie odpowiedzieć za pośrednictwem wpisu. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie... W sobotę miała miejsce w mojej rodzinie wielka impreza - dziadkowie obchodzili 50 rocznicę ślubu. Taka uroczystość skłania do refleksji, tym bardziej kiedy trzeba ją przeżyć samemu.  O tym, że impreza o której wspominam powyżej się odbędzie wiedziałam już od dawna. Byłam świadoma tego, że pójdę na nią sama, jak na wszystkie urodziny, wesela itp. Do pewnego momentu mogłam liczyć na moją siostrę, która zawsze mnie wspierała, ale teraz nieco się pozmieniało, ponieważ znalazła ona swoją drugą połówkę. Nie żebym była zazdrosna (no może odrobinę na początku), ale to znacznie zmienia postać rzeczy. Bo wiecie, zawsze trzymałyśmy się razem, ale teraz jej uwaga musi być podzielona, co czasem kończy się tym, że któraś ze stron ponosi straty.  Co do mojej zazdrości, nie może być ona wielka, ponieważ nie robię n

42. ,,Doktor No'' - czyli pierwsze spotkanie z agentem 007.

Obraz
źródło: http://bond007.pl/filmy/doktor-no/ No i proszę. W końcu nastał dzień w którym postanowiłam wziąć się za filmy z Bondem. Jak mi to wyjdzie jeszcze do końca nie wiem. Mam nadzieję, że to co wam zaprezentuje, spodoba Wam się na tyle, że tak jak ja zaprzyjaźnicie się z agentem 007. Miejcie na względzie to, iż mi również zajęło dobrych parę lat by przekonać się do przygód Jamesa Bonda.   Tytuł: ,,Doktor No'' Reżyseria: Terence Young Gatunek: sensacyjny Premiera: 1962 Czas trwania: 1 godz. 50 min. James Bond: Sean Connery Dziewczyna Bonda: Ursula Andress            Na początku podsyłam wam link do ,,mojej'' czołówki , która jest stałym elementem filmów - Bond wkracza na środek ekranu, celuje prosto w widza, po czym ekran zalewa się krwią (faktem jest, że w mojej czołówce krew się nie pojawia, ale to z powodu tego, że nagrywałam ją z płyty, jednak gdy będziecie oglądać film w kinie czy telewizji, takowa krew się pojawi). Pew