257. Kłamca 4. Kill'em all Jakub Ćwiek 17/2020
Tytuł: ,,Kłamca 4. Kill'em all''
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN
Kiedy w moje ręce wpadł 4 tom Kłamcy 
niezmiernie się ucieszyłam. Ta seria z tomu na tom coraz bardziej mi się
 podobała, co spowodowało, że się z nią zżyłam. Oczywiście wpływ miała 
na to również sympatia jaką obdarzyłam głównego bohatera. Jego chyba nie
 da się nie lubić.
Loki
 jest w niezłych tarapatach. Aktualnie przebywa w krainie elfów udając 
Oberona. Przebywając w tak miłym towarzystwie nie potrafi skupić się na 
swoich największych zadaniach - zabiciu Antychrysta i trosce o swoją 
ukochaną Jenny. Na domiar złego w wyniku przypadkowo wypowiedzianego 
zaklęcia do życia przywrócona została żona Lokiego -  Sygin. Dużo 
problemów jak na jednego boga. Ale kto jak nie Loki sobie z nimi 
poradzi. 
Ewidentnie
 mam ostatnio gorsze dni, bo prześladuje mnie książkowy pech. Książki, 
które na pierwszy rzut oka powinny być tzw. ,,pewniakami'' totalnie nimi
 nie są. Cieszyłam się na kolejną przygodę z Kłamcą, ale mój zapał 
względem tej historii opadł gdzieś podczas pierwszego rozdziału. 
Możliwe, że zaszkodziła nam zbyt długa przerwa, bo nie potrafiłam wejść w
 świat Lokiego. To co kiedyś sprawiało mi frajdę, w tym konkretnym tomie
 mi przeszkadzało. Zbyt duża ilość lokalizacji powodowała, że się 
gubiłam, mnogość wątków również nie ułatwiała sprawy. No i jeszcze 
przekleństwa. Nie wiem czy w poprzednich tomach występowały, a ja ich 
nie zauważałam, czy nie przeszkadzały mi aż tak bardzo. Nie uznaję się 
za osobę świętoszkowatą, ale czasami można się obejść bez brzydkich 
wyrazów. Jeżeli chodzi o pozytywy jednym i niezaprzeczalnym walorem tej 
książki jest humor, zwłaszcza ten sytuacyjny. Ode mnie 5/10 
,,Wiesz kochanie-powiedział,uśmiechając się do własnych myśli-może i 
jestem reliktem przeszłości i zapomnianym bogiem martwej religii, ale 
wiem, że nie zawsze trzeba wygrywać,żeby zostać zwycięzcą. Czasem 
wystarczy,że inni przegrają''. 
,, Zazdrość to paskudna cholera. Pod pewnymi względami łudząco podobna do 
nadziei, przypomina staruszkę, która wprasza się do przedziału i pyta, 
czy możesz jej pomóc z walizką. Gdy już raz ją wpuścisz, opowie ci o 
swoich dzieciach, podagrze, podagrze dzieci i głupocie polityków. Nie 
opuści cię do końca podróży i nie pozwoli na chwilę wytchnienia. A po 
wszystkim zostanie ci tylko smród po jajkach na twardo''.                 
           
Książkę odebrałam za punkty w portalu czytampierwszy.pl


 
 
Niestety książka nie w moim guście, ale jeśli ktoś kiedyś będzie szukał takiej książki to odeślę go tutaj i sam zobaczy czy warto czy nie warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
https://smallbookwoorld.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńJa nadal zabieram się za przeczytanie pierwszego tomu, choć nie jestem do końca przekonana czy to mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńJa po pierwszym tomie chciałam odpuścić, ale kolejne części są super. Nie poddawaj się tak szybko.
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności czytać żadnej książki autora, ale kto wie, może kiedyś się skuszę 🙂
OdpowiedzUsuńĆwiek ma dobre pióro. Niekoniecznie ta seria musi ci podejść, ale myślę, że docenisz jego twórczość sięgając po inne jego książki.
UsuńZbyt dużo miejsc/wątków/postaci też nie pozwala mi się wciągnąć w książkę
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie
UsuńU mnie z Ćwiekiem jest tak, że niby lubię jego książki, ale gdzieś tam zawsze w następnej kolejności.
OdpowiedzUsuńRozumiem 🙂
UsuńJeszcze nie czytałam nic twórczości tego autora ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadarzy się okazja
UsuńCzytałam i bardzo lubię twórczość Ćwieka ;)
OdpowiedzUsuńSuper 👌
UsuńSzkoda, że się rozczarowałaś pewniakiem. :(
OdpowiedzUsuńJa też żałuję 😔
UsuńA ja tam uwielbiam całą serię. :) Ostatni tom muszę sobie odświeżyć, ale zawsze zaczytuję się jak szalona w książkach Ćwieka. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwę się :)
Usuń