267.Podusmowanie książkowe - maj 2020.
W maju udało mi się przeczytać 12 książek.
Najmilej wspominam przygodę z Pokaż mi Marcela Mossa.
Najbardziej zawiodłam się na Mindhunterze i Ogarnij się.
Oto pełna lista:
1. (60) John E. Douglas Mindhunter Wydawnictwo Znak
3. (62) Rachel Caine Żona mordercy Wydawnictwo Filia
5. (64) Remigiusz Mróz Rewizja Wydawnictwo Czwarta Strona
Najmilej wspominam przygodę z Pokaż mi Marcela Mossa.
Najbardziej zawiodłam się na Mindhunterze i Ogarnij się.
Oto pełna lista:
1. (60) John E. Douglas Mindhunter Wydawnictwo Znak
Na Mindhuntera miałam już chęć co najmniej od roku, bo już wtedy
wylądowała ta książka na mojej półce. Lubię tego typu literaturę i byłam
niezwykle ciekawa tego co znajdę w środku. Mój entuzjazm musiał w
międzyczasie się gdzieś zapodziać, bo po książkę sięgnęłam dopiero kilka dni temu. Niestety ze skutkiem, którego się nie spodziewałam.
John Douglas jest jednym z najwybitniejszych profilerów FBI. Wchodził w umysły przestępców, badał miejsca zbrodni, by przewidzieć kolejny zamysł mordercy, by w końcu stanąć nim twarzą w twarz.
,,Żeby złapać seryjnego mordercę, musisz spojrzeć na świat jego oczami".
Bardzo rzadko trafiam na książki poświęconego profilerom, a jest to profesja, która mnie bardzo ciekawi. Pomyślałam sobie, że ta lektura spowoduje, że chociaż połowicznie moja ciekawość zostanie zaspokojona. Muszę przyznać, że stało się to tylko połowicznie. Niestety ta książka jest mocno przegadana. Ktoś nie do końca przemyślał w jakim kierunku miało to wszystko dążyć. Liczyłam na jakieś ciekawostki z miejsc zbrodni, rozmowy z mordercami czy ciekawe śledztwa. To trzecie się gdzieś tam przejawiało, ale było przykryte życiem osobistym autora. To nie był zły zabieg gdyby nie to, że każdy rozdział rozpoczynał się podobną dygresją. Można było podzielić tę książkę na dwie części - biografię Johna i ciekawe śledztwa jakie prowadził. Niestety wyszedł z tego lekko misz masz. Wielka szkoda, bo liczyłam, że wyciągnę z tej lektury nieco więcej. Ode mnie 5/10.
John Douglas jest jednym z najwybitniejszych profilerów FBI. Wchodził w umysły przestępców, badał miejsca zbrodni, by przewidzieć kolejny zamysł mordercy, by w końcu stanąć nim twarzą w twarz.
,,Żeby złapać seryjnego mordercę, musisz spojrzeć na świat jego oczami".
Bardzo rzadko trafiam na książki poświęconego profilerom, a jest to profesja, która mnie bardzo ciekawi. Pomyślałam sobie, że ta lektura spowoduje, że chociaż połowicznie moja ciekawość zostanie zaspokojona. Muszę przyznać, że stało się to tylko połowicznie. Niestety ta książka jest mocno przegadana. Ktoś nie do końca przemyślał w jakim kierunku miało to wszystko dążyć. Liczyłam na jakieś ciekawostki z miejsc zbrodni, rozmowy z mordercami czy ciekawe śledztwa. To trzecie się gdzieś tam przejawiało, ale było przykryte życiem osobistym autora. To nie był zły zabieg gdyby nie to, że każdy rozdział rozpoczynał się podobną dygresją. Można było podzielić tę książkę na dwie części - biografię Johna i ciekawe śledztwa jakie prowadził. Niestety wyszedł z tego lekko misz masz. Wielka szkoda, bo liczyłam, że wyciągnę z tej lektury nieco więcej. Ode mnie 5/10.
2. (61) Roman Klasa Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia Wydawnictwo Mova
Na początku książki muszę przyznać się do tego, że nie wiedziałam zbyt wiele o pracy operatora numeru alarmowego. Ten zawód wydaje mi się pomijany, unikany i przemilczany. Bardzo dobrze, że powstała książka dotyczącą tego zawodu. Zanim zabrałam się do czytania obejrzałam sobie odcinek 7 metrów pod ziemią polecony mi przez sabcia100. Nie ma lepszej zapowiedzi dla książki niż wywiad przeprowadzony z autorem książki. Polecam!
Roman Klasa opowiada w swojej książce opowiada mam o trudach swojej pracy, sytuacjach z jakimi musiał się niejednokrotnie mierzyć, presją i odpowiedzialnością za zdrowie i życie ludzi. Jestem w głębokim szoku, po tym z czym miałam okazję się zaznajomić. Ludzie otwórzcie oczy, a przede wszystkim swoje głowy i dokształcie się choćby poprzez tę publikacje w zakresie pracy operatorów 112. Doskonale rozumiem, że każdy zawód powinien zostać zauważany. Ale jest tyle profesji o których się słyszy często. A tą mam wrażenie się pomija. Nie wiem, może wydaje nam się, że odbiór telefonu to tak naprawdę nic wielkiego. Autor dzięki Bogu uzmysławia nam, że wcale tak to nie wygląda. I chwała mu za to. Otworzyłam szerzej oczy na ten zawód i będę jeszcze długo trwała w ciężkim szoku. Ode mnie 9/10.
Na początku książki muszę przyznać się do tego, że nie wiedziałam zbyt wiele o pracy operatora numeru alarmowego. Ten zawód wydaje mi się pomijany, unikany i przemilczany. Bardzo dobrze, że powstała książka dotyczącą tego zawodu. Zanim zabrałam się do czytania obejrzałam sobie odcinek 7 metrów pod ziemią polecony mi przez sabcia100. Nie ma lepszej zapowiedzi dla książki niż wywiad przeprowadzony z autorem książki. Polecam!
Roman Klasa opowiada w swojej książce opowiada mam o trudach swojej pracy, sytuacjach z jakimi musiał się niejednokrotnie mierzyć, presją i odpowiedzialnością za zdrowie i życie ludzi. Jestem w głębokim szoku, po tym z czym miałam okazję się zaznajomić. Ludzie otwórzcie oczy, a przede wszystkim swoje głowy i dokształcie się choćby poprzez tę publikacje w zakresie pracy operatorów 112. Doskonale rozumiem, że każdy zawód powinien zostać zauważany. Ale jest tyle profesji o których się słyszy często. A tą mam wrażenie się pomija. Nie wiem, może wydaje nam się, że odbiór telefonu to tak naprawdę nic wielkiego. Autor dzięki Bogu uzmysławia nam, że wcale tak to nie wygląda. I chwała mu za to. Otworzyłam szerzej oczy na ten zawód i będę jeszcze długo trwała w ciężkim szoku. Ode mnie 9/10.
3. (62) Rachel Caine Żona mordercy Wydawnictwo Filia
Czasami czysty przypadek powoduje, że odkrywamy naturę
najbliższej nam osoby. Gina wraz z dziećmi i mężem mieszka w dość
spokojnej okolicy. Wszystko zmienia się, kiedy w wyniku wypadku
samochodowego zostaje uszkodzony garaż rodziny. Okazuje się, że w tym
miejscu Melvin torturował młode dziewczyny. Gina nie mając o niczym
pojęcia zostaje oskarżona o współudział. Mimo iż zostaje po czasie
uniewinniona zmuszona jest uciekać przed mediami, rodziną ofiar i
internetowymi trolami. Udaje jej się znaleźć uroczy dom w spokojnej
mieścinie o nazwie Stillhouse Lake. Kiedy jednak wszystko zaczyna się
układać niedaleko domu dochodzi do morderstwa łudząco przypominającego
metody Melvina. Kobieta po raz kolejny musi stawić czoła nie tylko
społeczności wrogo do niej nastawionej, ale też osobie, której zależy na
tym, by wciąż bała się własnego cienia. Czy kobieta zaufa komuś kto jej
pomoże bo tym wszystkim co przeszła? Kto okaże się sprzymierzeńcem, a
kto oszustem?
Książkę określa się jako thriller. Ja dodałabym od siebie jeszcze nutkę sensacji zwłaszcza pod koniec historii. Na początku trudno było mi wejść w fabułę, ale po przeczytaniu 1/3 było już znacznie lepiej. Zastanawiam się aktualnie nad tym, co bym zrobiła, gdyby okazało się, że najbliższa memu sercu osoba jest seryjnym mordercą. To może zryć banie po całości. Myślę, że nie różniłabym się postępowaniem głównej bohaterki, która chciała jedynie spokoju dla siebie i dzieci. Niestety nie jest łatwo i nigdy nie będzie uciec od przeszłości jakąkolwiek by ona nie była.
Miałam mały problem z tą książką. Otóż myliły mi się postaci. Nie wiem czy to kwestia mojej nieuwagi czy nie do końca sprecyzowanych ich opisów. W sumie może to i dobrze, bo do końca nie wiedziałam kto jest dobry, a kto zły. Ode mnie 7/10.
Książkę określa się jako thriller. Ja dodałabym od siebie jeszcze nutkę sensacji zwłaszcza pod koniec historii. Na początku trudno było mi wejść w fabułę, ale po przeczytaniu 1/3 było już znacznie lepiej. Zastanawiam się aktualnie nad tym, co bym zrobiła, gdyby okazało się, że najbliższa memu sercu osoba jest seryjnym mordercą. To może zryć banie po całości. Myślę, że nie różniłabym się postępowaniem głównej bohaterki, która chciała jedynie spokoju dla siebie i dzieci. Niestety nie jest łatwo i nigdy nie będzie uciec od przeszłości jakąkolwiek by ona nie była.
Miałam mały problem z tą książką. Otóż myliły mi się postaci. Nie wiem czy to kwestia mojej nieuwagi czy nie do końca sprecyzowanych ich opisów. W sumie może to i dobrze, bo do końca nie wiedziałam kto jest dobry, a kto zły. Ode mnie 7/10.
4. (63) Alex Michaelides Pacjentka Wydawnictwo WAB
Jestem Theo, Theo Faberb psychoterapeuta sądowy. Od dłuższego czasu starałem się o pracę w szpitalu psychiatrycznym w The Grove. Dlaczego? Właściwie byłoby zapytać dla kogo. Dla niej, dla Alicii Berenson. Od kiedy zabiła swojego męża milczy jak zaklęta. Jej jedyną oznaką życia jest namalowany przez nią autoportret. Czy uda mi się do niej dotrzeć i poznać jej tajemnicę?
Czy był ktoś w Polsce, kto nie czytał tej książki? Na pewno byłam tą osobą, bo od roku zbierałam się do przeczytania tej książki. Początek i zakończenie fabuły na plus. Za to środek nie porwał mnie. Element zaskoczenia zdecydowanie jest walorem tej powieści. Dla mnie też był, ale nie zostałam zmasakrowana książkowo, bo już znam ten motyw. Nie wiem czy był on widoczny w jakimś filmie, serialu czy innej książce, ale autor z pewnością Ameryki nie odkrył. Faktem jest, że umiejętnie kierował akcją i za to należą mu się brawa, ale ja się znowu spodziewałam petardy. To samo miałam przy okazji czytania Kobiety w oknie. Niby wszystko gra, ale jest ale, którego nie przeskoczę. Ode mnie 6/10.
Jestem Theo, Theo Faberb psychoterapeuta sądowy. Od dłuższego czasu starałem się o pracę w szpitalu psychiatrycznym w The Grove. Dlaczego? Właściwie byłoby zapytać dla kogo. Dla niej, dla Alicii Berenson. Od kiedy zabiła swojego męża milczy jak zaklęta. Jej jedyną oznaką życia jest namalowany przez nią autoportret. Czy uda mi się do niej dotrzeć i poznać jej tajemnicę?
Czy był ktoś w Polsce, kto nie czytał tej książki? Na pewno byłam tą osobą, bo od roku zbierałam się do przeczytania tej książki. Początek i zakończenie fabuły na plus. Za to środek nie porwał mnie. Element zaskoczenia zdecydowanie jest walorem tej powieści. Dla mnie też był, ale nie zostałam zmasakrowana książkowo, bo już znam ten motyw. Nie wiem czy był on widoczny w jakimś filmie, serialu czy innej książce, ale autor z pewnością Ameryki nie odkrył. Faktem jest, że umiejętnie kierował akcją i za to należą mu się brawa, ale ja się znowu spodziewałam petardy. To samo miałam przy okazji czytania Kobiety w oknie. Niby wszystko gra, ale jest ale, którego nie przeskoczę. Ode mnie 6/10.
5. (64) Remigiusz Mróz Rewizja Wydawnictwo Czwarta Strona
Czołem! Z tej strony Chyłka. Wiecie już kim jestem więc
będę się streszczać. Od kilku tygodni a nawet miesięcy nie potrafię
trzeźwo myśleć nie zaglądając do kieliszka. I to mnie zgubiło. Podjęłam
się prowadzenia sprawy, krótko mówiąc gównianej. A wszystko po to, by
udowodnić moim byłym pracodawcom kto tu rządzi. Mój klient został
oskarżony o zamordowanie swojej żony i córki, z powodu ogromnej korzyści
majątkowej. Obie były u bezpieczne na kwotę miliona złotych. Dobry
motyw co nie? A do tego dochodzi jego romskie pochodzenie. Wygraną mam w
kieszeni. No bo jak nie ja, to kto?
Kocham Chyłkę miłością wielką i mogłabym dla niej zmienić orientację. Mimo iż w tym tomie brakowało mi jej zadziora, który ukrywał się za niejedną flaszką, nadal ją kocham. Kobieta z jajami. Co do samej sprawy, cieszę się, że pochylono się tutaj nad problemem tolerancji. Choćby na przykładzie samej Chyłki pokazano, że przy odrobinie dobrej woli można zmienić swój pogląd zakorzeniony od dawna. To się bardzo chwali. Ode mnie solidne 8/10. Już nie mogę doczekać się ekranizacji.
Kocham Chyłkę miłością wielką i mogłabym dla niej zmienić orientację. Mimo iż w tym tomie brakowało mi jej zadziora, który ukrywał się za niejedną flaszką, nadal ją kocham. Kobieta z jajami. Co do samej sprawy, cieszę się, że pochylono się tutaj nad problemem tolerancji. Choćby na przykładzie samej Chyłki pokazano, że przy odrobinie dobrej woli można zmienić swój pogląd zakorzeniony od dawna. To się bardzo chwali. Ode mnie solidne 8/10. Już nie mogę doczekać się ekranizacji.
6. (65) Sarah Knight Ogarnij się! Wydawnictwo Muza
Bardzo dawno temu, tak mniej więcej trzy lata temu wpadła w moje ręce Magia olewania. To jeden z pierwszych poradników, który mnie naprostował. Rady zawarte w tej książce wskazały mi drogę, którą powinnam kroczyć. Muszę sobie tę lekturę odświeżyć. Gdybym się kierowała opiniami pewnie nigdy bym nawet na tę książkę nie spojrzała. Gdy dowiedziałam się, że autorka napisała drugą książkę wiedziałam że muszę po nią sięgnąć. W końcu trzeba mnie znowu naprostować. No i trochę i nawet bardzo trochę nie wyszło 😔. Już od początku powinna zapalić mi się czerwona lampka patrząc na tytuł. Chcąc nie chcąc Sarah użyła tonu rozkazującego, który działa na mnie jak płachta na byka. W natomiast okazało się, że nas ludzi łatwo porównać nasze charaktery do wiewiórek z bajki Alvin i wiewiórki. I teraz nie wiem czy jestem Teodorem gapą, wygadanym Alvinem czy zachowującym pozory Simonem. Wolę tego nie analizować, bo ostatnio nasłuchałam się takich żartów o wiewiórkach, że na samą o nich myśl boli mnie brzuch.
Nie przeczytałam tej książki do końca więc nie będę jej oceniać. Jeżeli jednak zastanawiacie się nad zakupem - odradzam. Postawcie wszystkie pieniądze na Magię olewania a ogarnianie zostawcie komu innemu.
7. (66) Arthur Conan Doyle Znak Czterech Wydawnictwo Algo
Chyba muszę palnąć sobie w łeb. To już drugie spotkanie z papierowym Sherlockiem Holmesem i znowu między nami nie zaiskrzyło. Jestem pełna podziwu dla jego dedukcji i uwielbiam jego przekomarzanie się z doktorem Watsonem w trakcie prowadzenia sprawy i tuż po jej zakończeniu. Problem mam jakby to powiedzieć ze środkiem. Na ekranie mam wrażenie wszystko ma ręce i nogi, klimat jest widoczny. W książce mi tego ciągle brakuje. Może to wina mojej wyobraźni, a raczej jej braku, ale postaram się nie poddawać. To dopiero drugi tom, w końcu musi między nami zaiskrzyć.
8. (67) Katarzyna Puzyńska Policjanci. Ulica Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Uwielbiam czytać książki związane ze służbami mundurowymi, zwłaszcza dotyczące policji. Wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę po publikację pani Kasi. Tym bardziej, że ma ona formę wywiadu.
Na pytania autorki odpowiada 6 policjantów i 1 policjantka. Bardzo żałuję, że nie postawiono tutaj na parytet, bo to właśnie rozmowa z panią młodszą aspirant Dorotą Kamińską najbardziej przykuła moją uwagę. Podobało mi się w tej książce to, że autorka nie zadawała schematycznych pytań, pozwoliła wygadać się rozmówcy i starała się pociągnąć temat jeżeli była ku temu okazja. Może nie dowiedziałam się z tych rozmów zbyt wielu rzeczy, ale wiem, że muszę zmienić swoje nastawienie względem policji zwłaszcza pracującej tej na ulicy. Łatwo się mówi, że nie ma ich akurat tam gdzie są potrzebni, ale nikomu nie przyjdzie do głowy podziękować za to, że zjawili się na miejscu przestępstwa i udzielili pomocy. Zdaję sobie sprawie, że prawie każdy zawód jest niedoceniany. Ale właśnie w takich publikacjach jest nadzieja. Choćby tylko jedna osoba po przeczytaniu tych wywiadów postawi się na miejscu policjanta i nieco zmieni zdanie na jego temat, było warto.
I najważniejsze - kupując tę książkę wspierasz Fundację Pomocy Wdów i Sierot po Poległych Policjantach. Ode mnie solidne 8/10.
9. (68) Colleen McCullough Ptaki ciernistych krzewów Wydawnictwo Świat Książki
Bardzo dawno temu, tak mniej więcej trzy lata temu wpadła w moje ręce Magia olewania. To jeden z pierwszych poradników, który mnie naprostował. Rady zawarte w tej książce wskazały mi drogę, którą powinnam kroczyć. Muszę sobie tę lekturę odświeżyć. Gdybym się kierowała opiniami pewnie nigdy bym nawet na tę książkę nie spojrzała. Gdy dowiedziałam się, że autorka napisała drugą książkę wiedziałam że muszę po nią sięgnąć. W końcu trzeba mnie znowu naprostować. No i trochę i nawet bardzo trochę nie wyszło 😔. Już od początku powinna zapalić mi się czerwona lampka patrząc na tytuł. Chcąc nie chcąc Sarah użyła tonu rozkazującego, który działa na mnie jak płachta na byka. W natomiast okazało się, że nas ludzi łatwo porównać nasze charaktery do wiewiórek z bajki Alvin i wiewiórki. I teraz nie wiem czy jestem Teodorem gapą, wygadanym Alvinem czy zachowującym pozory Simonem. Wolę tego nie analizować, bo ostatnio nasłuchałam się takich żartów o wiewiórkach, że na samą o nich myśl boli mnie brzuch.
Nie przeczytałam tej książki do końca więc nie będę jej oceniać. Jeżeli jednak zastanawiacie się nad zakupem - odradzam. Postawcie wszystkie pieniądze na Magię olewania a ogarnianie zostawcie komu innemu.
7. (66) Arthur Conan Doyle Znak Czterech Wydawnictwo Algo
Chyba muszę palnąć sobie w łeb. To już drugie spotkanie z papierowym Sherlockiem Holmesem i znowu między nami nie zaiskrzyło. Jestem pełna podziwu dla jego dedukcji i uwielbiam jego przekomarzanie się z doktorem Watsonem w trakcie prowadzenia sprawy i tuż po jej zakończeniu. Problem mam jakby to powiedzieć ze środkiem. Na ekranie mam wrażenie wszystko ma ręce i nogi, klimat jest widoczny. W książce mi tego ciągle brakuje. Może to wina mojej wyobraźni, a raczej jej braku, ale postaram się nie poddawać. To dopiero drugi tom, w końcu musi między nami zaiskrzyć.
8. (67) Katarzyna Puzyńska Policjanci. Ulica Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Uwielbiam czytać książki związane ze służbami mundurowymi, zwłaszcza dotyczące policji. Wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę po publikację pani Kasi. Tym bardziej, że ma ona formę wywiadu.
Na pytania autorki odpowiada 6 policjantów i 1 policjantka. Bardzo żałuję, że nie postawiono tutaj na parytet, bo to właśnie rozmowa z panią młodszą aspirant Dorotą Kamińską najbardziej przykuła moją uwagę. Podobało mi się w tej książce to, że autorka nie zadawała schematycznych pytań, pozwoliła wygadać się rozmówcy i starała się pociągnąć temat jeżeli była ku temu okazja. Może nie dowiedziałam się z tych rozmów zbyt wielu rzeczy, ale wiem, że muszę zmienić swoje nastawienie względem policji zwłaszcza pracującej tej na ulicy. Łatwo się mówi, że nie ma ich akurat tam gdzie są potrzebni, ale nikomu nie przyjdzie do głowy podziękować za to, że zjawili się na miejscu przestępstwa i udzielili pomocy. Zdaję sobie sprawie, że prawie każdy zawód jest niedoceniany. Ale właśnie w takich publikacjach jest nadzieja. Choćby tylko jedna osoba po przeczytaniu tych wywiadów postawi się na miejscu policjanta i nieco zmieni zdanie na jego temat, było warto.
I najważniejsze - kupując tę książkę wspierasz Fundację Pomocy Wdów i Sierot po Poległych Policjantach. Ode mnie solidne 8/10.
9. (68) Colleen McCullough Ptaki ciernistych krzewów Wydawnictwo Świat Książki
,,Pewna legenda opowiada o ptaku, który śpiewa jedynie raz w
życiu, piękniej niż jakiekolwiek stworzenie na ziemi. Z chwilą gdy opuści
rodzinne gniazdo, zaczyna szukać ciernistego drzewa i nie spocznie, dopóki go
nie znajdzie. A wtedy wyśpiewując pośród okrutnych gałęzi, nadziewa się na
najdłuższy, najostrzejszy cierń. Konając, wznosi się ponad swój ból, żeby
prześcignąć w radosnym trelu słowika i skowronka. Jedną, najświętniejszą
pieśnią, za cenę życia. Cały świat zamiera, aby go wysłuchać, uśmiecha się nawet
Bóg w niebie. Bo to, co najlepsze trzeba okupić ogromnym cierpieniem...
Przynajmniej tak głosi legenda".
Nie pamiętam kiedy tak bardzo trzęsły mi się ręce podczas pisania recenzji. Skoro tego nie pamiętam zaryzykuję stwierdzenie, że nigdy. To nie przez, a dzięki historii z jaką przyszło mi się zmierzyć. Ptaki ciernistych krzewów pamiętam z dzieciństwa z ekranu telewizora. Długo nie rozumiałam tego dzieła. Kobieta zakochana w księdzu, a ksiądz w kobiecie. Pomyślałam, że miłość jest jednak dziwna i popłakałam się. Wystraszyłam się tego, że zakocham się kiedyś w koledze z klasy, który siedzi ze mną w ławce, a wcale mi się nie podoba. Jednak od tego czasu wydoroślałam i sporo rzeczy rozumiem.
Przed przeczytaniem książki obejrzałam jeszcze raz serial. Wzruszyłam się tak jak nigdy. Kiedy ochłonęłam zabrałam się za trudno dostępną książkę. Początkowo nie dostarczyła mi tyle emocji co historia z ekranu. Ale czytając znajome fragmenty emocje puściły. Miłość jest trudna do zrozumienia i czasem do zaakceptowania. Kochać kogoś z kim nie można być.... Tego nie mogę zrozumieć. Współczuję bohaterom tej powieści, nawet jeżeli to tylko fikcja.
Kochać to nie znaczy zawsze to samo. Ode mnie 8/10.
Nie pamiętam kiedy tak bardzo trzęsły mi się ręce podczas pisania recenzji. Skoro tego nie pamiętam zaryzykuję stwierdzenie, że nigdy. To nie przez, a dzięki historii z jaką przyszło mi się zmierzyć. Ptaki ciernistych krzewów pamiętam z dzieciństwa z ekranu telewizora. Długo nie rozumiałam tego dzieła. Kobieta zakochana w księdzu, a ksiądz w kobiecie. Pomyślałam, że miłość jest jednak dziwna i popłakałam się. Wystraszyłam się tego, że zakocham się kiedyś w koledze z klasy, który siedzi ze mną w ławce, a wcale mi się nie podoba. Jednak od tego czasu wydoroślałam i sporo rzeczy rozumiem.
Przed przeczytaniem książki obejrzałam jeszcze raz serial. Wzruszyłam się tak jak nigdy. Kiedy ochłonęłam zabrałam się za trudno dostępną książkę. Początkowo nie dostarczyła mi tyle emocji co historia z ekranu. Ale czytając znajome fragmenty emocje puściły. Miłość jest trudna do zrozumienia i czasem do zaakceptowania. Kochać kogoś z kim nie można być.... Tego nie mogę zrozumieć. Współczuję bohaterom tej powieści, nawet jeżeli to tylko fikcja.
Kochać to nie znaczy zawsze to samo. Ode mnie 8/10.
10. (69) Colleen Houck Przebudzeni Wydawnictwo We need ya
Na książkę ze zdjęcia skusiłam się z dwóch powodów. Pierwszym była okładka, drugim zaś ciekawość jaką wzbudził we mnie opis.
Lilliana Young podczas wizyty w Metropolitan Museum of Art, jest świadkiem powrotu do świata żywych egipskiego księcia Amona. Razem wyruszają w podróż, której celem jest pokonanie Seta Boga Ciemności, który nie ma dobrych zamiarów. Jego celem jest sianie spustoszenia w świecie śmiertelników. Czy duet stworzony ze śmiertelniczki i zdezorientowanego Egipcjanina da sobie radę z siłami zła?
Może od początku postawę sprawę jasno. Ta książka jest w ciekawy sposób wydana, kolorystyka okładki trafiła w mój gust, postaci dobrze rozpisane tylko historia przedstawiona przez autorkę nie jest dla mnie. 12 lat temu pewnie zakochałabym się w niej bez opamiętania. Aktualnie tego typu młodzieżowe love story nie ciekawią mnie w takim stopniu w jakim bym naprawdę chciała. Ponadto Egipt nigdy nie był mi blisko zarówno historycznie jak i geograficznie. Mumie, sarkofagi czy piramidy fajnie ogląda mi się w telewizji przy okazji historycznych ciekawostek, ale nie są to rzeczy, które fajnie pracują na papierze. Fani tej serii wybaczcie mi. Na pewno sięgnę po drugi tom, bo jestem ciekawa dalszych losów Lilliany, ale nie mogę wystawić wyższej oceny jak 6/10.
Lilliana Young podczas wizyty w Metropolitan Museum of Art, jest świadkiem powrotu do świata żywych egipskiego księcia Amona. Razem wyruszają w podróż, której celem jest pokonanie Seta Boga Ciemności, który nie ma dobrych zamiarów. Jego celem jest sianie spustoszenia w świecie śmiertelników. Czy duet stworzony ze śmiertelniczki i zdezorientowanego Egipcjanina da sobie radę z siłami zła?
Może od początku postawę sprawę jasno. Ta książka jest w ciekawy sposób wydana, kolorystyka okładki trafiła w mój gust, postaci dobrze rozpisane tylko historia przedstawiona przez autorkę nie jest dla mnie. 12 lat temu pewnie zakochałabym się w niej bez opamiętania. Aktualnie tego typu młodzieżowe love story nie ciekawią mnie w takim stopniu w jakim bym naprawdę chciała. Ponadto Egipt nigdy nie był mi blisko zarówno historycznie jak i geograficznie. Mumie, sarkofagi czy piramidy fajnie ogląda mi się w telewizji przy okazji historycznych ciekawostek, ale nie są to rzeczy, które fajnie pracują na papierze. Fani tej serii wybaczcie mi. Na pewno sięgnę po drugi tom, bo jestem ciekawa dalszych losów Lilliany, ale nie mogę wystawić wyższej oceny jak 6/10.
11. (70) Marcel Moss Pokaż mi Wydawnictwo Filia
Pewnie zastanawiacie się co mnie podkusiło do sięgnięcia
po tę książkę. Opis na okładce nie kłamie. Mam do czynienia z thrillerem
erotycznym, a jak wiecie nie przepadam za erotyką w literaturze.
Skusiłam się jednak na jej przeczytanie, ponieważ chciałam doprowadzić
do wyrównania spotkań z twórczością autora. Otóż moje pierwsze
czytelnicze spotkanie z ,,Nie odpisuj" nie do końca było udane. Jednak
jestem zdania, że warto dać drugą szansę. Czy się opłaciło? 😏
Pokaż mi to nazwa aplikacji randkowej, której założycielką jest pewna nieznajoma o pseudonimie Królowa. Łukasz za namową przyjaciela, nie będąc do końca przekonany co do słuszności swojego zamiaru decyduje się na jej zainstalowanie. Niewinna wymiana wiadomości nie zwiastuje niczego złego, co powoduje, że początkowy sceptycyzm mężczyzny znika. Jego zachowanie ulega zmianie, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że dzięki swojej aktywności może nie tylko zaspokoić swoją ciekawość poznając tożsamość tajemniczej kobiety, ale również wprowadzić wielkie zmiany dotyczące życia erotycznego. Pierwsze wymagania stawiane przez kobietę są bardzo proste, co powoduje, że Łukasz traci czujność. Wyścig o miano najlepszego trwa, punkty nie zostają przyznawane już tak ochoczo, a zadania są coraz trudniejsze. Do czego posunie się Łukasz by zająć pierwsze miejsce? Kim jest tajemnicza Królowa?
Pokaż mi to nazwa aplikacji randkowej, której założycielką jest pewna nieznajoma o pseudonimie Królowa. Łukasz za namową przyjaciela, nie będąc do końca przekonany co do słuszności swojego zamiaru decyduje się na jej zainstalowanie. Niewinna wymiana wiadomości nie zwiastuje niczego złego, co powoduje, że początkowy sceptycyzm mężczyzny znika. Jego zachowanie ulega zmianie, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że dzięki swojej aktywności może nie tylko zaspokoić swoją ciekawość poznając tożsamość tajemniczej kobiety, ale również wprowadzić wielkie zmiany dotyczące życia erotycznego. Pierwsze wymagania stawiane przez kobietę są bardzo proste, co powoduje, że Łukasz traci czujność. Wyścig o miano najlepszego trwa, punkty nie zostają przyznawane już tak ochoczo, a zadania są coraz trudniejsze. Do czego posunie się Łukasz by zająć pierwsze miejsce? Kim jest tajemnicza Królowa?
,,Jesteś dla mnie całym światem. Wiesz o tym. - Być może... ale czy lubisz świat, w którym żyjesz?",
,,Mężczyźni potrzebują średnio trzech radnek, żeby się zakochać. Kobiety - około czternastu".
Myślę że te dwa cytaty są świetnym wprowadzeniem do opinii, którą wstępnie miałam stworzyć zaraz na gorąco po przeczytaniu książki. Nie bardzo mogłam, bo za bardzo mi ta historia zamieszała w głowie. Żeby nie było to zamieszanie jest jak najbardziej pozytywne. Tym większe może zaskoczenie, bo po zmiksowaniu thrillera z erotykiem nie spodziewałam się większych rewelacji. A tu proszę zaskoczka!
Zacznę może od tego, że autorowi udało się umiejętnie balansować między dwoma gatunkami. To było naprawdę mega ekscytujące. Człowiek nie zdążył się tak do końca wystraszyć a zza rogu wyłaniała się scena z rodzaju tych wzbudzających podniecenie. Momentami prawdziwy rolleroaster. A to wszystko za sprawą Łukasza, który sam sobie był wszystkiemu winien. No ale bez niego nie byłoby całej tej zabawy. Jego zachowanie wolało o pomstę do nieba. Miał fajną laskę u boku, ale co mu zaszkodzi się zabawić. I to w jaki sposób. Jak przeczytacie co był w stanie zrobić ten gagatek by spotkać się z Królową, to sami zobaczycie, że niezły z niego agent. A jak już się z nią spotkał... Do końca życia jej portret wyryje mu się w pamięć. Takiej kary za głupotę nie wymyśliła by żadna kobieta. Tyle co ja się uśmiałam podczas tej sceny to moje 😂. To jeden z nielicznych bohaterów, któremu nie sposób kibicować i cieszyć się jego nieszczęściem. Ode mnie 9/10. Długo ze sobą walczyłam o tę ocenę, ale jak sobie przypomnę scenę ze spotkania z Królową, nie mogę inaczej.
,,Mężczyźni potrzebują średnio trzech radnek, żeby się zakochać. Kobiety - około czternastu".
Myślę że te dwa cytaty są świetnym wprowadzeniem do opinii, którą wstępnie miałam stworzyć zaraz na gorąco po przeczytaniu książki. Nie bardzo mogłam, bo za bardzo mi ta historia zamieszała w głowie. Żeby nie było to zamieszanie jest jak najbardziej pozytywne. Tym większe może zaskoczenie, bo po zmiksowaniu thrillera z erotykiem nie spodziewałam się większych rewelacji. A tu proszę zaskoczka!
Zacznę może od tego, że autorowi udało się umiejętnie balansować między dwoma gatunkami. To było naprawdę mega ekscytujące. Człowiek nie zdążył się tak do końca wystraszyć a zza rogu wyłaniała się scena z rodzaju tych wzbudzających podniecenie. Momentami prawdziwy rolleroaster. A to wszystko za sprawą Łukasza, który sam sobie był wszystkiemu winien. No ale bez niego nie byłoby całej tej zabawy. Jego zachowanie wolało o pomstę do nieba. Miał fajną laskę u boku, ale co mu zaszkodzi się zabawić. I to w jaki sposób. Jak przeczytacie co był w stanie zrobić ten gagatek by spotkać się z Królową, to sami zobaczycie, że niezły z niego agent. A jak już się z nią spotkał... Do końca życia jej portret wyryje mu się w pamięć. Takiej kary za głupotę nie wymyśliła by żadna kobieta. Tyle co ja się uśmiałam podczas tej sceny to moje 😂. To jeden z nielicznych bohaterów, któremu nie sposób kibicować i cieszyć się jego nieszczęściem. Ode mnie 9/10. Długo ze sobą walczyłam o tę ocenę, ale jak sobie przypomnę scenę ze spotkania z Królową, nie mogę inaczej.
12. (71) Tomasz Kieres Zawsze będę przy tobie'' Wydawnictwo Filia
,,Nie pozwól mu odejść’’ było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Tomasza Kieresa. Podobała mi się ta książka, jednak nie do końca dobrze czułam się z ładunkiem emocjonalnym jaki w niej występował. Postanowiłam, że sięgnę po kolejną jego książkę, by przekonać się, czy autor może zdobyć moje serce.
,,Zawsze będę przy tobie’’ to historia dwojga ludzi, doświadczonych przez los. On stracił żonę i córki w wypadku samochodowym. Cały czas obwinia się o tę tragedie, nie dopuszczając nikogo do siebie zbyt blisko. Ona jest samotną matką wychowującą dorastającą córkę. Ostrożnie podchodzi do tematu miłości, ponieważ uważa, że zwyczajnie nie mam w niej szczęścia. Paweł i Natalia poznali się podczas imprezy wspólnych znajomych, na której wcale nie mieli ochoty się znaleźć. Wspólne patrzenie na życie, podobne doświadczenia zbliżają ich do siebie. Czy uda im się stworzyć stabilny związek nie patrząc w przeszłość?
Po pierwszej książce wiedziałam, że muszę się przygotować na historię zbliżoną tematyką i sposobem prowadzenia fabuły do Sparksa, którego powieści kocham. Nie lubię takich porównywań, ale w niektórych przypadkach trudno od nich odejść. Muszę przyznać, że autor naprawdę zafundował mi moc najróżniejszych emocji poprzez wzruszenie, płacz i uśmiech. Doceniam realizm wydarzeń, bardzo w przyziemny sposób rozpisane postaci i nieco hollywoodzkie ale jakże piękne zakończenie. To co autor chciał mi przekazać dotarło do mnie, ale myślę, że za 10 lat jeszcze bardziej emocjonalnie podejdę do tej historii. Kwestia przebytych doświadczeń da mi jaśniejszy obraz. Ode mnie 9/10.
,,Nie pozwól mu odejść’’ było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Tomasza Kieresa. Podobała mi się ta książka, jednak nie do końca dobrze czułam się z ładunkiem emocjonalnym jaki w niej występował. Postanowiłam, że sięgnę po kolejną jego książkę, by przekonać się, czy autor może zdobyć moje serce.
,,Zawsze będę przy tobie’’ to historia dwojga ludzi, doświadczonych przez los. On stracił żonę i córki w wypadku samochodowym. Cały czas obwinia się o tę tragedie, nie dopuszczając nikogo do siebie zbyt blisko. Ona jest samotną matką wychowującą dorastającą córkę. Ostrożnie podchodzi do tematu miłości, ponieważ uważa, że zwyczajnie nie mam w niej szczęścia. Paweł i Natalia poznali się podczas imprezy wspólnych znajomych, na której wcale nie mieli ochoty się znaleźć. Wspólne patrzenie na życie, podobne doświadczenia zbliżają ich do siebie. Czy uda im się stworzyć stabilny związek nie patrząc w przeszłość?
Po pierwszej książce wiedziałam, że muszę się przygotować na historię zbliżoną tematyką i sposobem prowadzenia fabuły do Sparksa, którego powieści kocham. Nie lubię takich porównywań, ale w niektórych przypadkach trudno od nich odejść. Muszę przyznać, że autor naprawdę zafundował mi moc najróżniejszych emocji poprzez wzruszenie, płacz i uśmiech. Doceniam realizm wydarzeń, bardzo w przyziemny sposób rozpisane postaci i nieco hollywoodzkie ale jakże piękne zakończenie. To co autor chciał mi przekazać dotarło do mnie, ale myślę, że za 10 lat jeszcze bardziej emocjonalnie podejdę do tej historii. Kwestia przebytych doświadczeń da mi jaśniejszy obraz. Ode mnie 9/10.
Komentarze
Prześlij komentarz