318. Podsumowanie książkowe - grudzień 2023.

W grudniu udało mi się przeczytać 11 książek.

Najmilej wspominam przygodę z tytułem: Uwierz w Mikołaja

Najbardziej zawiodłam się na tytule: Morderstwo w świątecznym ekspresie. 

Oto pełna lista:

1. Najlepsze odwołane święta Ewelina Nawara wydawnictwo Lust 

Czy przypadkowe spotkanie znajomych z dzieciństwa i odwołany lot na święta mogą być początkiem gorącego romansu?
Kaja uwielbia Boże Narodzenie i wszystko, co z nim związane – ozdoby, światełka, prezenty i pieczenie. Alexander to muzyk, który zdobył popularność dzięki udziałowi w programie rozrywkowym. Ponowne spotkanie na nowo budzi uczucia Kai do dawnego kolegi. Ale czy on spojrzy na nią inaczej niż na szarą myszkę, którą kiedyś znał? {opis wydawnictwa}
Zdecydowałam się na opowiadanie, które przyswoiłam w formie audiobooka ze względu na czas jego trwania i ciekawość związaną z tym czy w czasie ok. 40 minut można opowiedzieć ciekawą historię. I tak, i nie. Pomysł na fabułę podobał mi się. Ale nie sposób, przyswajając na co dzień książki, które średnio liczą 350 stron, nie odczuwać niedosytu. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, do którego trudno mi się odnieść. Na pewno sięgnę po kolejne książki pani Eweliny, by przekonać się, czy jej styl mi przypasuje. Ode mnie na start 4/10. 

2. Jezus mówi do Faustyny i do Ciebie Tassone Susan wydawnictwo M

Książka składa się z codziennych rozważań i modlitw, dlatego też zaczęłam ją czytać od 1 stycznia. Pokładałam w niej spore nadzieje, ponieważ w tym czasie mierzyłam się z trudnym, najtrudniejszym dla mnie okresem w życiu. Miałam czytanie tej książki zakończyć 31 grudnia, ale nie dałam rady. Tak jak jeszcze na początku czytania, przesłanie w środku do mnie trafiało, tak niestety z każdym kolejnym miesiącem to w co wierzyłam, lub starałam się wierzyć, już do mnie nie przemawiało w takim stopniu, w jakim bym sobie tego życzyła. Jako że nie zdołałam ukończyć tej powieści, zostawiam ją bez oceny. Mam jednak nadzieję, że przyniesie ona komuś ukojenie i ten, kto po nią sięgnę, znajdzie tam wszystko, czego szuka. 



3. Uwierz w Mikołaja Magdalena Witkiewicz wydawnictwo Flow

Agnieszka każde święta spędza z babcią. Kiedy ta kilka dni przed świętami informuję swoją wnuczkę, aby te święta spędziły osobno, dziewczyna zamierza odkryć, co stoi za ta niespodziewaną zmianą planów. Gdy dociera na miejsce, odkrywa, że babcia zaginęła. Na dodatek w domku pojawia się Mikołaj. Pięcioletnia Zosia bardzo wierzy w Mikołaja, od którego w te święta chciałaby jednego – ciepłego, bezpiecznego domku, w którym oprócz pięknie ustrojonej choinki pojawi się miłość.
Mama Zosi, Ania już dawno przestała wierzyć w Mikołaja. Kiedy jednak na jej drodze pojawia się policjant Robert, pierwszy raz od dawna zaczyna po cichu wierzyć, że w jej życiu zdarzy się cud, a marzenia jej córki i jej samej w końcu się spełnią. Jest takie wyjątkowe miejsce Happy End, gdzie zabawa trwa w najlepsze, a młodzi duchem staruszkowie pokazują, że nazwa ich domu seniora nie jest przypadkowa. Książkę pani Magdaleny chciałam przeczytać przed obejrzeniem filmu. I to mi się udało. Choć początkowo chciałam pójść do kina jeszcze w tym roku, zdecydowanie poczekam z ekranizacją co najmniej rok. Dlaczego? Książka jest tak magiczna, że chcę zostać w klimacie miłości, ciepła i delikatności przez długi czas, nie chcąc zbyt szybko porównywać jednego dzieła do drugiego, bo coś mi podpowiada, że seans w kinie nie spełniłby moich oczekiwań. Wracając do książki pani Magdaleny, mogę wszem wobec ogłosić, że przeczytałam najpiękniejszą świąteczną opowieść, jaka kiedykolwiek wpadła mi w ręce. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, lepiej sobie tego wymarzyć nie mogłam. Nie wiem, jak to się stało, że wcześniej nie sięgnęłam po książki autorki. Nie czytam obyczajówek zbyt często, ale mój czytelniczy nos powinien już dawno odkryć, że jest ktoś taki, kto fantastycznie pisze i ma w sobie ogromne pokłady wrażliwości, która otwiera serca. Moje otworzyło. Wierzysz w Mikołaja? Przed przeczytaniem książki moja odpowiedź brzmiałaby nie. Po jej przeczytaniu za sprawą pani Magdaleny odpowiem TAAAAAK! Aż sama się wzruszam, kiedy to piszę, bo teraz wierzę bardziej niż jako dziecko ;). Pani Magdo dziękuję ❤ Ode mnie 10/10. 

4. Między listami do M Magdalena Witkiewicz wydawnictwo Storyside

Nie wiem, jak to się stało, że nie wiedziałam wcześniej o istnieniu tego audiobooka. Na szczęście trafiłam na niego w odpowiednim momencie, po nadrobieniu wszystkich części Listów do M.
Terapia małżeńska może być… terapią szokową. Małżeństwo Szczepana i Kariny miało swoje wzloty i upadki. Karina „wzlatywała” w objęciach Świętego Mikołaja o imieniu Mel, a Szczepan „upadał” dosłownie... z dachu budynku. Mimo to są razem, mimo to – chcą być razem. By jednak miłość zwyciężyła, nad związkiem trzeba pracować. Najlepiej w asyście specjalisty. „Między Listami” zabierze nas w podróż do najważniejszych chwil w związku Kariny i Szczepana, od pierwszego spotkania w remizie (ktoś tu ma słabość do strażaków…),przez kolejne rozstania i powroty do siebie, aż po bycie dziadkami i młodymi rodzicami jednocześnie. Tego nie zobaczysz w "Listach do M."! {opis wydawcy}
Nie wiem, jak pani Magda to zrobiła, ale w 100% oddała charakter postaci Szczepana i Kariny, jakich znam z ekranu. Albo pani Magda potajemnie pisze ich scenki do filmów, albo jest tak wielką fanką tego duetu, że udało jej się przenieść ich cechy z ekranu do audiobooka. Bawiłam się świetnie, a chyba oto w słuchowisku chodzi. Ode mnie 7/10. 

5. Co robią choinki po świętach? Katarzyna Śpiewak wydawnictwo Novae Res

Wiecie, co dzieje się z choinkami po świętach? Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć Zuzia wraz ze swoimi przyjaciółmi i psem Korkiem. Ich przewodnikiem prowadzącym do rozwiązania zagadki będzie drewniany bałwanek. Jak zakończy się ta przygoda? Czy znajdą odpowiedź na pytanie, które ich nurtuje?
Fajna opowiastka dla dzieci, która z pewnością spodoba się najmłodszym. Ja jako mała dziewczynka nie interesowałam się drugim życiem choinek. Fajnie, że taki temat został poruszony i ukazany w dość przystępny i zrozumiały sposób. Ode mnie 6/10. 


6. Morderstwo w świątecznym ekspresie Alexandra Benedict wydawnictwo Kobiece

Na stacji kolejowej w Londynie spotykają się pasażerowie pociągu sypialnego jadącego do Fort William w zachodniej Szkocji. Kiedy pociąg wykoleja się na pustkowiu, w jednym z przedziałów dochodzi do morderstwa. Rozwiązania zagadki podejmuje się emerytowana detektyw Roz, która pewna jest tylko jednego – ktoś z pasażerów jest zabójcą. Jak widać po ocenie, ta książka nie zdobyła mojej aprobaty. Nie jest to najgorszy przeczytany przeze mnie kryminał, ale na pewno jeden z tych, o których wolałabym zapomnieć. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, chciałam po nią sięgnąć przez wzgląd na zestawienie ją z pozycją Agahty Christie. Później jednak stwierdziłam, że to nie jest najlepszy pomysł. Jednak przełamałam się, ponieważ chciałam trochę odpocząć od obyczajowych świątecznych powieści i przenieść się w świat trupów. Myślę, że autorce na rękę było wzorowanie się na powieści Agathy Christie, bo mam wrażenie, że zagadka kryminalna jest zasłoną dymną, która ma zwrócić w tym przypadku uwagę na wykorzystywanie seksualne kobiet. Jak najbardziej jest to słuszne i autorka pewnie miała jak najlepsze chęci, ale wydaje mi się, że powieść obyczajowa czy melodramat sprawdziły się lepiej. Poruszenie tego tematu w kryminale było krzywdzące zarówno dla jednej jak i drugiej strony. Kryminału to w żaden sposób nie wyróżniło, a temat tak ważny, mam wrażenie, został zmarginalizowany. Mam też nieodparte wrażenie, że autorce przede wszystkim zależało na tym, by czytelnik miał świadomość, że główna bohaterka zamiast zięcia ma zięciową (czy istnieje takie słowo w polskim alfabecie?),a do jednej z osób w pociągu fajnie było się zwracać per ono. Może się czepiam, może wychodzę na osobę nietolerancyjną, ale skoro walczymy o równouprawnienie, to może warto myśleć o nim w szerszym zakresie. Ode mnie 3/10. 

7. Przecież to było tak niedawno Magdalena Witkiewicz wydawnictwo Flow

Genowefa, bohaterka powieści to starsza pani, która mieszka naprzeciw znanego w całej Polsce domu seniora Happy End. W swoim wolnym czasie, którego ma dość dużo, pewnego dnia zauważa, jak jeden z podopiecznych rysuje na płocie kreski. Zaaferowana jego zachowaniem, postanawia go poznać. Okazuje się, że mają ze sobą jedną wspólną cechę – obojgu zależy na tym by bliskie ich sercu osoby (w przypadku pana Waleriana chodzi o wnuczkę, a w przypadku pani Genowefy chodzi o syna) ułożyły sobie życie. Czy za ich sprawą dojdzie do szczęśliwego zakończenia? Nie jestem fanką opowiadań, zawsze odczuwam po ich przeczytaniu niedosyt. Tym razem też go nie zabrakło, ale został on zminimalizowany dzięki dobrze przemyślanej fabule, która zawierała w sobie tyle ciepła, miłości i troski, którym nawet ja uległam. Ode mnie 8/10. 

8.  Telefon od Mikołaja Magdalena Witkiewicz wydawnictwo Flow

Telefon od Mikołaja, mimo iż ta informacja nigdzie nie wybrzmiewa (a może jednak tak, tylko ja na nią nie trafiłam) jest kontynuacją powieści Uwierz w Mikołaja. Łącznikiem między powieściami oprócz domu opieki Happy End jest również wątek Ani i Roberta. Przypomina mi to trochę listy do M – fundament jest już zbudowany, wystarczy dołożyć tylko nowe postaci. Ja jestem jak najbardziej za. Wincentyna czeka na wiadomość od Mikołaja, który obiecał, że zadzwoni, lecz nigdy tego nie zrobił. Podczas pobytu staruszki w domu opieki, dzięki przypadkowemu zrządzeniu losu, telefon w końcu dzwoni, a słuchawce zamiast głosu mężczyzny odzywa się głos dziewczyny, która jest przekonana, że dodzwoniła się do telefonu zaufania. Co wyjdzie z tego nieporozumienia? Dorota jest nauczycielką, która jeszcze do niedawna była przekonana, że kocha swoją pracę i męża. Niestety przed świętami dopada ją kryzys zarówno zawodowy jak i osobisty. Kiedy w Wigilię mylnie zakłada, że pod choinką nie czeka na nią żaden prezent, postanawia wyjść z domu i ruszyć ku przygodzie. Co zrobi kiedy na jej drodze pojawi się przyjaciel z dawnych lat, w którym kiedyś skrycie się kochała? Maciej jest dla swoich córek zarówno ojcem jak i matką, ponieważ jego żona zajęta jest przede wszystkim sobą. Czy świąteczne zamieszanie pozwoli mu w końcu dostrzec, że aby zadbać o innych, musi najpierw zrobić coś dla siebie? Przypadkowo w wigilijny wieczór wszyscy spotkają się w wyjątkowym miejscu, pełnym ciepła i miłości. W domu, w którym odkryją, że marzenia się spełniają, a znaczenie ma nie ilość prezentów a obecność bliskich.

PS. Nigdy nie wiesz, kiedy to właśnie ty odbierzesz telefon od Mikołaja, który odmieni twoje życie.

Powieścią Uwierz w Mikołaja, jestem oczarowana. Telefonem od Mikołaja również, choć nie w takim samym stopniu, bo niestety nic dwa razy się nie zdarza. Pani Magda ma w sobie tyle pokładu ciepła, miłości i ciepła, które przelewa na papier. Przez jej historie płynie się z przyjemnością, bo dostarczają coś, czego nam na co dzień brakuje – wiary w lepsze jutro. Ode mnie 8/10.

9. Świąteczna narzeczona Paulina Kozłowska wydawnictwo Replika

Hubert Jankes jest współwłaścicielem książkowego wydawnictwa. Przed świętami trafia mu się szansa na pozyskanie poczytnej autorki romansów historycznych – Idalii Monaster. Jest to dla niego spore wyzwanie, ponieważ autorka słynie z tego, że ma bardzo konserwatywne podejście do wartości rodzinnych, a Hubert jako kawaler i lekkoduch może nie spełnić jej wymagań. Podczas spotkania, do wydawnictwa wpada Matylda – projektantka sukien ślubnych, która dzięki zbiegowi okoliczności zostaje Idalii przedstawiona jako narzeczona Huberta. Pisarka jest zachwycona faktem, że jej nowy wydawca okazuje się być ustatkowanym mężczyzną. Zarówno Hubert jak i Matylda nie są zbyt zadowoleni z takiego obrotu spraw. Co wyniknie z tego nieporozumienia? Motyw udawanego narzeczonego lub narzeczonej zawsze jest przeze mnie mile widziany, bo wiem, że nie będę się nudzić podczas czytania/słuchania. Świąteczna narzeczona to opowieść bardzo dobrze i sprawnie napisana, lekko i przyjemnie się ją w moim przypadku słuchało. Filip Kosior to klasa sama w sobie i to przede wszystkim przez wzgląd na niego sięgnęłam po tę pozycję. Ode mnie 8/10.

10. Zielona gwiazdka Krystyna Mirek wydawnictwo Luna

W małej miejscowości ma się odbyć koncert zapomnianej gwiazdy lat 80. Wraz z towarzyszącymi mu kilkoma młodymi muzykami. Jeden z nich zaprzyjaźni się Lidią, z wnuczką Ignacego, który nie jest zadowolony z obecności młodego człowieka w jego domu. Jego złość wobec chłopaka narasta, kiedy postanawia na święta przywieźć ze sobą babcię, która wychowywała się w tych okolicach. Okazuje się, że ludzie nie zawsze tymi, za których się podają. A tajemnice, nawet te z dawnych lat, zawsze wyjdą na jaw. Czego boi się Ignacy? Jaką tajemnicę skrywa?

Od świątecznej opowieści oczekuję białego puchu, o który każdego roku już coraz trudniej, otulającej mnie ciepłem domowego ogniska, pokrzepiającej historii i świątecznego klimatu. Myślę, że to wszystko bym dostała, gdyby nie to, że fabuła książko oparta została na tajemnicy, która z każdym rozdziałem niepotrzebnie urastała do rangi dramatu, tworząc niepotrzebne zamieszanie, które w ostatecznym rozrachunku popsuło magiczny klimat, którego wyczekiwałam. Zastanawiam się nawet czy ta powieść wpisuje się w świąteczną opowieść.

Książkę przyswoiłam w formie audiobooka przeczytanego przez Kamilę Baar. Wyszło jej to świetnie, stałam się niewolnikiem jej głosu, nie mogąc oderwać się od słuchania. I to za sprawą jej głosu i interpretacji dotrwałam do końca. Żeby nie było, że ta powieść jest zła. Wydźwięk mojej opinii może na to nie wskazuje, ale jest to książka warta uwagi. Po prostu moje wyobrażenia trochę rozjechały się z rzeczywistością. Ode mnie 5/10.

11. Nie jest za późno Agnieszka Olejnik wydawnictwo Chilli Books

Po książkę pani Agnieszki sięgnęłam ze względu na opis, po przeczytaniu którego zaczęłam się identyfikować z historią dwójki bohaterów.
Anika jest dziewczyną z dobrego, bogatego domu. Bruno wręcz przeciwnie, dla niego liczy się każdy grosz, który odkłada na rehabilitację matki, która samotnie go wychowuje. Po raz pierwszy spotkali się w liceum, gdzie rozkwitło ich uczucie. Niestety miłość nie przetrwała próby czasu. Mija kilka lat, dziewczyna wraca w rodzinne strony, by zadać swojej pierwszej i jedynej miłości pytanie: Bruno wybaczysz mi?
Jestem zauroczona opowieścią pani Agnieszki. Bardzo dobrze mi się ją czytało, od samego początku do końca kibicowałam głównym bohaterom. Szkoda tylko, że wszędzie powiela się jeden i ten sam temat – ludzie ze sobą nie rozmawiają, przez to nie mogą sobie niczego wyjaśnić, a to powoduje, że przez lata żyją w mylnym przekonaniu co do zaistniałej sytuacji, pielęgnując w sobie żal, smutek i złość. Ale gdyby nie te porozumienia, nie powstałaby tak piękna, delikatna opowieść o wybaczaniu.
Jest to moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z twórczością autorki. Ode mnie 8/10.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

171. #Domnaplaży Sarah Jio 24/2019

161. #MistrziMałgorzata Michaił Bułhakow 16/2019

223. Kłamca 2 Jakub Ćwiek 88/2019