336. Podsumowanie książkowe - kwiecień 2025

W kwietniu udało mi się przeczytać 12 książek.

Najmilej wspominam przygodę z tytułem: Piękny zabójca oraz I wciąż ją kocham.

Oto pełna lista:

1. Horyzont zdarzeń Remigiusz Mróz wydawnictwo Czwarta Strona 

Choć moja przygoda z twórczością Mroza zaczęła się od pojedynczej powieści - Wieży milczenia, to pierwszą ukończoną serią był cykl Parabellum. Miałam zamiar wrócić do tej serii w 2023 i prawie to zrobiłam, bo przeczytałam pierwszy tom, ale później z niewiadomych względów nie kontynuowałam przygody. Wróciłam do tej serii teraz i już wiem, że popełniłam błąd, nie czytając jej za jednym razem, jak zrobiłam to wiele lat temu, bo tomy z tej serii są ze sobą ściśle powiązane i rozłąka z bohaterami nie pomaga. Upewniłam się też w tym, że muszę niebawem zajrzeć do trzeciej części. Staszek i Maria uciekają z Rawicza przed Christianem Leitnerem, z którego zadrwili, a on pałając chęcią zemsty, zrobi wszystko, by ich dopaść. Bronek natomiast stara się wrócić do swojej ukochanej Anieli, którą niechcący skrzywdził. Jednak aby wrócić w znajome rejony, musi stoczyć niejedną walkę. Czy bracia mają jeszcze szansę na to, by się zobaczyć mimo dzielącej ich odległości? Seria Parabellum jest świetnie napisaną serią osadzoną w czasach wojny, opowiadającej o odwadze, miłości i chęci walki za kraj. Podoba mi się zwłaszcza w tym tomie, że autor nie podążył tropem patetyzmu i znaną przecz czytelników lekkością pióra przeprowadza nas przez historię dwójki braci, który są w ciekawy sposób napisani. Nie ma tu może niczego odkrywczego, bo jak to rodzeństwo – różnią się od siebie, ale cieszę się, że każdy z nich ma swoją historię i prowadzony jest ‘‘osobno’’. Ode mnie 8/10. 

2. Piękny zabójca Alek Rogoziński wydawnictwo Filia

W rozmowach u Żurnalisty często pada takie pytanie: Gdybyś mogła wysłać wiadomość do całego świata to, co byś mu powiedziała? Gdyby takie pytanie mi zadano, odpowiedziałabym, że Alek Rogoziński pisze najlepsze komedie kryminalne, a jego najnowsza powieść Piękny zabójca jest na to kolejnym dowodem.
Chciałabym zacząć od opisu tej powieści, ale jak sobie przypomnę, co tam się działo, cała ze śmiechu się trzęsę i trudno mi coś z siebie sensownego wydobyć, ale się postaram.
Bohaterka książki Lilianna Mazurek jest piękną kobietą, bizneswomen, która zawsze chciała żyć w blasku fleszy. Ma tylko jeden problem. Kompletnie nie przywiązuje wagi do pieniędzy i nie kontroluje swoich wydatków, których jak się okazuje, ma sporo. Dopiero kiedy grozi jej bankructwo, szemrani wierzyciele, chcąc zwrotu pieniędzy, a komornik puka do jej drzwi, kobieta orientuje się, że wpadła w poważne tarapaty. Do głowy przychodzi jej szalony pomysł – postanawia upozorować własną śmierć. W tym celu prosi o pomoc swojego byłego chłopaka, który mimo rozstania nadal ją kocha i zgadza się jej pomóc. Jednak oboje nie przewidzieli jednego – tego, że Sebastian przyciągnie za sobą rzesze kobiet, które wzdychają do niego i zrobią wszystko, by być tę jedną jedyną. Czy mężczyzna wyjdzie cało z tej opresji? Bo jak wiadomo, gdzie kobiet sześć tam… jest co robić ;)
Co się uśmiałam z historii o Pięknym zabójcy to moje i nikt mi tego nie odbierze. Był to taki rodzaj oczyszczenia, którego mi brakowało, ale zdałam sobie z tego sprawę dopiero, wtedy gdy zaczęłam się głośno śmiać, co ostatnio rzadko mi się zdarza. Pan Alek pisze lekko, swobodnie, przystępnie z poczuciem humoru, który utrzymany jest w granicach dobrego smaku. A wcale nie jest to takie proste, jak się wydaje. Pan Alek jest mistrzem w swoim fachu i cieszę się, że mogę ocenić jego najnowszą powieść 10/10.
Dziękuję wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania książki.

3. W ukryciu Lisa Gardner wydawnictwo Albatros

Annabelle M. Granger, od kiedy pamięta, wraz z rodzicami nieustannie zmieniała swoje miejsce zamieszkania oraz tożsamość. Po dwudziestu pięciu latach, po śmierci rodziców, kiedy poczuła, że w końcu odnalazła spokój, okazuje się, że nie żyje. W ruinach nieczynnego zakładu psychiatrycznego nastolatkowie trafiają na przerażające znalezisko – w tajemniczej skrytce w ziemi zostają znalezione zmumifikowane zwłoki sześciu dziewczynek. Jedną z dziewczynek udaje się zidentyfikować po medaliku zawieszonym na szyi – jest nią Annabelle M. Granger Do śledztwa zostaje zaangażowana D.D. Warren i jej kolega z policji stanowej, Bobby Dodge. Kiedy okazuje się, że pierwsza mylnie zidentyfikowana ofiara żyje, sprawa przybiera inny obrót. W Ukryciu to drugi tom cyklu z D.D. Warren. Nie wiem skąd nazwa cyklu skoro po raz drugi pani detektyw nie gra pierwszych skrzypiec. W pierwszym tomie pt. Samotna przymknęłam na to oko, myśląc, że to dopiero początek i ta postać się powoli rozkręca. Wychodzi na to, że jednak nie. Boję się myśleć, co zastanę w kolejnych tomach. Niestety poprzez to, że obecność Warren jest tak okrojona, nie miałam możliwości jej polubić, bo ja tylko się pojawiała, miałam wrażenie, że ma muchy w nosie i jest stale zazdrosna o swojego kolegę Bobby’ego, który lubi romansować z ofiarami. Trochę czuję się z tym nieswojo, bo autorka przedstawia pierwowzór D.D. jako ciepłą, dobrą osobę – szkoda, że to na razie nie wybrzmiewa w książce. Jeżeli chodzi o fabułę, zagadka kryminalna przypadła mi do gustu. Gdybym była bardziej uważna, dopadłabym sprawcę dużo wcześniej niż na samym końcu. Moją uwagę jednak skupiał na sobie przystojny Bobby. Ma swoje za uszami, ale nie pogniewałabym się, gdyby nadal tworzył zgrany duet z D.D. Ode mnie 7/10.

4. Cisza w mazurskim lesie Sandra Podleska wydawnictwo Filia

Laura jest dziennikarką śledczą pracującą dla tygodnika „Meritum”. Od pewnego czasu marzy jej się awans. Gdy otrzymuje swoją upragnioną szansę, nie waha się ani chwili i postanawia wyjechać do wioski na Mazurach, by napisać reportaż dotyczący zabójstwa młodej kobiety. Niestety do pomocy zostaje jej przydzielony redakcyjny kolega – Arek, który denerwuje ją swoim zachowaniem, ponieważ od kilku miesięcy zabiega dość nieudolnie o jej względy. Na miejscu okazuje się, że Arek jest całkiem spoko gościem, który wcale nie jest leniwym, mało ambitnym dziennikarzem, a wspólnie prowadzone śledztwo bardzo zbliża do siebie tę dwójkę. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że mieszkańcy milczą na temat zbrodni, wskazując jako podejrzanego mężczyznę mieszkającego w lesie, który jest gburem, milczkiem i odludkiem stroniącym od ludzi. Czy Laura wpadnie na właściwy trop i odkryje tajemnicę zbrodni? Jak potoczy się jej relacja z Arkiem? Cisza w mazurskim lesie to obyczajówka połączona z kryminałem. Mimo iż zbrodnia ma tutaj kluczowe znaczenie i to ona poniekąd nadaje rytm opowieści, to klimat, jaki panuje w środku, bliższy jest jednak obyczajówce. Bo oprócz zbrodni mamy tutaj wątek miłości, samotności, społecznego odrzucenia czy nierozumienia. Mimo iż opowieść na pierwszy rzut oka niesie ze sobą smutniejsze emocje, to dzięki stylowi autorki dobrze mi się ją czytało. Czułam się, jakbym siedziała na moście z okładki, zanurzała nogi w chłodnej wodzie, czekała, aż słońce wyjrzy zza chmur, wdychała wiejskie powietrze, delektując się ciepłą i kojącą lekturą, za której pośrednictwem można zajrzeć w głąb siebie. Trochę jestem w szoku, jeżeli chodzi o zakończenie. Nie mogę tu niczego zdradzić, ale nie wiem, co mam myśleć. Z jednej strony żałuję, że to poszło w taką, a nie inną stronę. Z drugiej zaś strony, może tak właśnie miało być. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie, bo przypadł mi do gustu styl autorki. Ode mnie 8/10. Dziękuję wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści. ,,Chyba z biegiem lat straciłem serce… - Nieprawda. – Poklepała go dłonią po torsie. – Cały czas było tutaj, tylko trochę pokryte lodem. Wystarczyło je ogrzać’’. PS. Po każdej burzy wychodzi słońce.

5. W pułapce pamięci David Baldacci wydawnictwo Dolnośląskie

Detektyw Amos Decker na skutek urazu głowy, którego doznał w młodości, pozyskał niezwykłą zdolność – niczego nie potrafi zapomnieć. Ta umiejętność jest jednocześnie darem i przydaje mu się w pracy w policji, ale również przekleństwem, kiedy nie może wyrzucić z głowy obrazów śmierci swojego szwagra, żony i córki. Po przeżyciu tragedii Amos nie potrafi znaleźć sobie miejsca - traci dom, sens życia oraz pracę. Kiedy w końcu staje na nogi, zaczyna dorabiać jako prywatny detektyw. Gdy w miejscowej szkole dochodzi do tragedii, Decker zostaje włączony w śledztwo, ponieważ policja wierzy w jego wyjątkowe umiejętności. Czy uda mu się, mimo osobistej tragedii wrócić na właściwe tory i rozwiązać sprawę?
Na swojej kryminalnej drodze spotykałam już stróżów prawa, którzy tracili rodziny na skutek zemsty bandziorów, którzy szukali zemsty po wyjściu z więzienia. Znam też detektywów z doskonałą pamięcią czy spostrzegawczością. Kiedy poznałam Amosa, początkowo nie byłam do niego przekonana, bo bałam się, że mnie on do siebie nie przekona. Na szczęście z czasem przekonałam się zarówno do niego, jak i do fabuły, choć nie było to łatwe. Amos to ciekawa postać i gdybym miała z nią do czynienia z kilka lat termu, na pewno nie miałabym aż takiego dużego poczucia, że jest to schematyczny bohater. Rozwiązania fabularne nieco ratują tę postać, bo podobał mi się pomysł na antagonistę i to jak połączono ze sobą zabójstwo rodziny Amosa i zamach w szkole zmiotło mnie z planszy. Otwarcie serii wyszło dobrze. Jestem ciekawa dalszych losów Amosa i mam nadzieję, że się polubimy. Ode mnie 8/10.

6. Więź Anna Lewicka wydawnictwo Jaguar

Alicja postanawia wykorzystać czas zimowej przerwy semestralnej, rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Na miejscu okazuje się, że doszło do załamania pogody, a jej nieuwaga spowodowała, że uległa poważnemu wypadkowi, wpadając pod lód zamarzniętej rzeki. Na szczęście jej wypadek zauważył samotnie mieszkający nieopodal Wiktor, który przechadzał się z psem na spacerze. Mężczyzna zabiera dziewczynę do swojego domku, tym samym ratując jej życie. Uwięzieni w chacie przez śnieżycę Alicja i Wiktor zaczynają się do siebie zbliżać. Czy ulegną pokusie i pozwolą swoim uczuciom przemówić, czy wręcz przeciwnie, będą walczyć z tym, co czują? Książka zaklasyfikowana jest jako romans, literatura obyczajowa, a okazuje się, że jest w niej trochę fantastyki, bo mowa w niej o wilkołakach i różnych wierzeniach. Sama nie do końca wiem, czy tę historię kupiłam. Sam romans, choć prosty i schematyczny się broni. Jednak wątek z mitami trochę zaburza mi odbiór, bo trochę nie rozumiem, po co się tam pojawił. Początek wskazuje, że mityczny klimat będzie motywem przewodnim tej powieści. Potem jednak okazuje się, że to romans nadaje tempa historii, a dopiero pod koniec autorce przypomina się, że coś wisi w powietrzu i fajnie byłoby, gdyby zagadka została rozwiązana. Jeżeli mistycyzm miał być tylko dodatkiem do romansu, to nie był dobry pomysł. Choć nie lubię mitologii i sama się sobie dziwię, że to piszę, ale zdecydowanie wolałabym odwrócić proporcje. Więcej magii, mniej romansu, bo to pierwsze autorce pisało naprawdę ciekawie. Jeżeli chodzi o styl autorki, jest w nim dużo dziewczęcego uroku. Czytają tę książkę, wyobrażałam sobie siedzącą w ostatniej ławce nastoletnią dziewczynę, która z rozmarzeniem patrzyła na niebo, w przerwach przelewając swoją wymarzoną powieść na papier. Ode mnie 6/10. Chciałabym dać więcej, niestety nie kupiła mnie w całości na powieść. Mam w planach dwa kolejne tomy, jest szansa, że spodobają mi się bardziej. PS. Okładki tej trylogii są bezbłędne.

7. Większość bezwzględna Remigiusz Mróz wydawnictwo Filia

Pierwszy tom z cyklu w Kręgach władzy, czyli Wotum nieufności przeczytałam siedem lat temu. To była naprawdę świetna książka, nie wiem, dlaczego nie sięgnęłam po kontynuację serii. Przed sięgnięciem po drugi tom, miałam w planach sięgnąć po serial, by przypomnieć sobie wydarzenia z pierwszej części, ale jak się okazało, nie musiałam, bo już po pierwszych stronach przypomniałam sobie mimo tak dużego upływu czasu, o co chodzi w fabule. Przy ponad 100 pozycjach rocznie, jest to nie łatwe, ale świadczy o tym, że na tamten czas ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W Polsce ma się odbyć międzynarodowy szczyt. Do służb dociera informacja o możliwym zamachu. Jednak Prezydent Daria Seyda ma wątpliwości co do ostrzeżenia, ponieważ informacja wyszła ze źródła przeciwnika, a nie sojusznika. Poza tym ktoś stale zaczyna sabotować jej działania. Czy uda jej się przetrwać ciężki czas i zaufać właściwym osobom? Po tym, jak zawiodłam się na książkowym House of Cards (serialu jeszcze nie widziałam), miałam obawy co to cyklu W kręgach władzy. A tu proszę, pierwszy tom zaskoczył, drugi okazał się jeszcze lepszy. Mam nadzieję, że po tym, co stało się w finale, trzeci tom wszystko mi wynagrodzi. Miałam gęsią skórę, czytając tę powieść, bo choć nie znam się na polityce zbyt dobrze, nie wiem, ile w samej powieści jest prawdy, to autor tak wiarygodnie wszystko przedstawił, że biorę to za pewnik. Remigiusz Mróz po raz kolejny udowadnia, że potrafi się odnaleźć w każdym gatunku. Ode mnie 9/10.

8. Pamiętnik lokatorki Marcel Moss wydawnictwo Filia

Cztery lata temu Julia jako młoda dziewczyna pracowała w sanatorium. Pewnego dnia jednym z jej pacjentów zostaje uroczy starszy pan, który wykorzystuje dobre serce dziewczyny, jej empatię i chęć niesienia pomocy i swoim zachowaniem powoduje, że stają się sobie bliscy. Kiedy mężczyzna proponuje jej, by razem z nim zamieszkała i poświęciła się jego opiece, dziewczyna, choć nie do końca przekonana się zgadza. Z czasem para na tyle się do siebie zbliża, że postanawiają wziąć ślub. Dzieci mężczyzny nie są z tego zadowolone (zwłaszcza jego córka), utrudniając Julii życie do tego stopnia, że po śmierci mężczyzny Julia zostaje z niczym, nie mają siły walczyć. Obecnie Julia mieszka wraz z lokatorką Vanessą w starej kamienicy. Obie dziewczyny są dość skryte, rzadko ze sobą rozmawiają. Jednak pewnego dnia dziewczyna dzieli się z Julią swoją historią, a kilka dni później zostaje zamordowana we własnym łóżku przez nieznanego sprawcę. Julia najchętniej zapomniałaby o całym wydarzeniu. Niestety nie może, bo kiedy w piwnicy znajduje pamiętnik lokatorki, a w nim zapisane słowa na moment przed śmiercią, już wie, że jej również grozi niebezpieczeństwo.  Czy wydarzenia sprzed lat i zabójstwo współlokatorki są ze sobą jakoś powiązane? Autor stworzył dwie ciekawe, charakterne postaci i trochę żałuję, że na placu boju ostatecznie została Julia, bo mam wrażenie, że Vanessa miała nam więcej do zaoferowania i powiedzenia. Julia jako bohaterka wydała mi się mało atrakcyjna, bo aura tajemniczości zrzucona była na Vanessę, która jak się okazało z czasem, naprawdę miała co ukrywać, bo jej życie było o wiele bardziej popaprane. Jeśli zaś chodzi o fabułę, podobał mi się sposób jej prowadzenia, motyw z pamiętnikiem był naprawdę trafiony. Trochę kręcę nosem na zakończenie, bo chyba lubię, kiedy autor jest w końcówce nieprzewidywalny. Ode mnie 8/10. Dziękuję wydawnictwu Filia za możliwość współpracy przy tym tytule.   

9. I wciąż ją kocham Nicholas Sparks wydawnictwo Albatros

John jest jedynakiem, którego samotnie wychowywał ojciec. W okresie dorastania stwarzał problemy, nie potrafiąc dogadać się z ojcem, który był zamkniętym człowiekiem. Nie wiedząc do końca co ze sobą począć, postanowił wstąpić do wojska. Podczas przepustki, wrócił do domu, by odwiedzić ojca i przypadkowo poznał dziewczynę o imieniu Savannah. Krótki, a zarazem intensywny czas zbliżył do siebie tę parę. Czy miłość przetrwa próbę czasu? Najpierw przeczytałam książkę, w której się zakochałam, później obejrzałam film, który był słabszy od książki, ale nadal udany. Teraz znowu wracam do książki, a za jakiś czas obejrzę w film, bo chce się przekonać, czy nadal drzemie we mnie dawna cząstka mnie lubiąca romantyczne, smutne historie. Po przeczytaniu książki już wiem, że jeszcze gdzieś na dnie serca tli się maleńki, dogasający płomień romantyzmu, który tylko stary dobry Spark może na nowo wzniecić. Historia należy do tych słodko-gorzkich i przez to moje czytelnicze serce podobnie się zachowywało. Z jednej strony wewnętrznie płakałam nad tą historią, ale też cieszyłam się, że jeszcze potrafię się wzruszać. Trochę mi z tym źle, że na ten moment to starsze powieści autora potrafią ze mnie wydobyć dawno zapomniane uczucia, a w tych nowszych nie odnajduję tego ciepła. Żyję jednak nadzieją, że to się jeszcze może zmienić. Ode mnie 10/10.

10. Jezioro tajemnic Denise Hunter wydawnictwo Dreams

Po tragicznej śmierci rodziców Molly Bennett wraz z bratem Levim i siostrą Grace postanawiają spełnić ich marzenie i otworzyć pensjonat w rodzinnej posiadłości.
Adam Bradford jest pisarzem, piszącym pod pseudonimem Nathaniel Quinn, który cierpi na brak weny. Postanawia wyjechać w poszukiwaniu inspiracji i na skutek pomyłki ląduje w pensjonacie Bluebell, który nie został jeszcze otwarty. Mimo tego Molly postanawia ugościć pierwszego przybysza, który jak się później okazuje, bardzo jej pomoże. Otóż podczas remontu dziewczyna znalazła tajemniczy stary list, który niedostarczony do adresata spowodował, że historia dwójki zakochanych w  sobie osób nie znalazła swojego zakończenia. Adam i Molly postanawiają odnaleźć parę nieszczęśliwych kochanków, by pomóc im domknąć przeszłość i wyjaśnić nieporozumienie. Podczas wspólnych poszukiwań bardzo zbliżają się do siebie. Czy Adam i Molly znajdą własne szczęśliwe zakończenie? Cykl Pensjonat Bluebell to seria składająca się z trzech tomów, a że głównych bohaterów również jest trzech, łatwo domyślić się, że każdy z tomów będzie skupiał się na przygodzie jednego z nich. Pierwszy tom przypadł w udziale uroczej, dobrodusznej Molly, postaci, którą w sumie polubiłam, ale bliżej było mi do nieśmiałego Adama. Sam pomysł na fabułę z tajemniczym listem nie był zbyt odkrywczy, ale autorce udało się tak prowadzić fabułę, że trudno było się od niej oderwać. Jest jednak coś, co troszkę działało mi na nerwy. Domyślam się, że autorka jest osobą wierzącą, bo dość często wspominała w tej powieści o Bogu. Mnie jako osobie wierzącej nie przeszkadzały te wzmianki, tylko sposób, w jaki to zrobiono. Nie siedzę w głowie autorce i nie mogę być tego pewna na 100%, ale wydaje mi się, że zależało jej na powieści religijnej, której nie udało się jej zrealizować i wtedy postanowiła, że i tak będzie wspominała o Bogu  na przykład wtedy, kiedy bohater znajdzie coś przypadkowo, podkreślając, że to Bóg tak chciał. Staram się zrozumieć intencje autorki i doceniam jej wiarę, ale albo robimy do bólu religijną powieść, albo jedynie zaznaczamy marginalnie obecność Boga, bo nie da się jednocześnie mieć ciasto i zjeść ciastko. Ode mnie 7/10. 

11. Dom pod akacjami Małgorzata Kołakowska wydawnictwo Filia

Akcja powieści toczy się na przestrzeni 1925 i 1926 roku. Pracę w domu towarowym jako doradczynie klientek w dziale mody damskiej rozpoczynają dwie młode dziewczyny: Eliza i Malwina. Ta pierwsza za wszelką cenę chciała wyrwać się ze wsi i zależy jej na tym, by dość szybko osiągnąć zawodowy sukces. Na jej drodze staje doświadczona i wieloletnia pracownica domu towarowego, która dość często przypomina dziewczynie, gdzie jest jej miejsce. Druga z dziewczyn przyjechała za pracą do dużego miasta, by wspomóc finansowo swoją rodzinę. Już na początku swojej pracy poznaje przystojnego Michała, który stara się zdobyć jej serce. Dokąd zaprowadzi ją ta znajomość? I jaką rolę odegra w tym wszystkim najbogatsza kobieta w okolicy hrabina Wiśniewska?
Kocham dwudziestolecie międzywojenne. Kiedy przeczytałam opis książki i okazało się, że fabuła czasowo jest umieszczona właśnie w tym czasie, nie posiadałam się z radości, która nie opuściła mnie aż do końca powieści. Od samego początku weszłam w klimat historii i tamtych czasów, bardzo dobrze dzięki stylowi autorki czytało mi się tę powieść. Udało się pani Małgorzacie uchwycić urok tamtych czasów, za sprawą wyczuwalnej dostojności, wytworności i atmosfery panującej w tamtym okresie. Z perspektywy czytelnika nie wydaje mi się, aby wejście w daną epokę było łatwe, tym bardziej cieszę się z tego, dokąd zabrała mnie autorka. Ode mnie 9/10. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy przygód naszych bohaterek. 

12. Baldur. Wyspy białego słońca Berenika Lenard, Piotr Mikołajczak wydawnictwo Empik go

Baldur Ingvar Pétursson, 34-letni dziennikarz mieszkający w Reykjaviku. Pewnego dnia będąc świadkiem pewnego zdarzenia, nagrywa je, a nagranie umieszcza w sieci. Od tego momentu jego życie ulega zmianie. Ilość hejtu pod filmikiem nie jest tak straszna, jak to, że ktoś grzebie w jego przeszłości. Baldur musi wrócić do wydarzeń z 1998 roku, by ratować nie tylko siebie, ale też swoją rodzinę.
Historię Baldura przyswoiłam sobie za pośrednictwem audiobooka, którego czytał Piotr Głowacki. Moja pierwsza myśl po przesłuchaniu była taka, że w sumie to nie mam się do czego przyczepić, jeżeli chodzi o ogólny wyraz, jednak dla mnie ta powieść była odrobinę za spokojna, wręcz momentami usypiająca. Nie chcę, żeby to wybrzmiało jako zarzut, to są tylko i wyłącznie moje odczucia. Głos pana Piotra idealnie wpisał się w tę opowieść, bo jego spokojny głos i miły tembr oddawał klimat powieści, a ja czułam się spokojna i odprężona podczas słuchania. Tylko mnie chyba ten podwójny spokój koniec końców lekko przytłoczył, bo jednak bliżej mi do mocniejszych kryminałów. Wiem, że przytłaczający spokój dziwnie brzmi, ale nie wiem, jak inaczej mam opisać słowami to, co czuję. Ode mnie 7/10. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

75. Plusy i minusy bycia w związku.

223. Kłamca 2 Jakub Ćwiek 88/2019

329. Podsumowanie książkowe - październik 2024.