342. Podsumowanie książkowe - październik 2025.
W październiku  udało mi się przeczytać 14 książek.
Najmilej wspominam przygodę z tytułem: Ukryci.
Oto pełna lista:
1. Czwartkowy Klub Zbrodni Richard Osman wydawnictwo Agora
Nie wiem, czy gdyby nie ekranizacja, to sięgnęłabym po książkę, bo nie dość, że wcześniej o niej nie słyszałam, to na dodatek kocykowe kryminały nie do końca mi pasują. Na szczęście okazało się, że świetnie się bawiłam, ale początek na to nie wskazywał.Na osiedlu Coopers Chase co czwartek spotykają się w klubie zbrodni czwórka starszych przyjaciół, którzy dla zabicia czasu rozwiązują zapomniane zagadki kryminalne. Gdy w okolicy dochodzi do morderstwa, uczestnicy Czwartkowego Klubu Zbrodni postanawiają na własną rękę wytropić spawce. Czy uda im się rozwiązać pierwszą poważną zagadkę?
Ta powieść sporo mnie nauczyła. Przede wszystkim tego, by się od razu nie zrażać do książki z gatunku, który nie zawsze jest mi bliski, bo przez to niepotrzebnie się denerwuję i tracę przyjemność z czytania. Początek nie należał do udanych. Przez to, że bliżej mi do ekscytacji, jakie wywołują we mnie kryminały mrożące krew w żyłach, gdzie trup ścieli się w granicach normy, to Czwartkowy Klub Zbrodni z bandą lekko irytujących emerytów nie napawał mnie entuzjazmem, bo trochę wiało nudą. Zirytowałam się własnym nastawieniem, rąbnęłam się książką w łeb (podczas uderzenia książka nie ucierpiała) i postanowiłam ugryźć tę powieść z innej strony. Dałam się w końcu ponieść klimatowi, dopuściłam do siebie fakt, że jest to nieco lżejsza fabuła z brytyjskim humorem i nie zawsze muszę czuć, jak dreszczyk emocji przebiega mi po plechach, bo zamiast tego mogę się po prostu śmiać. Jak zluzowałam, od razu inaczej popatrzyłam na tę książkę i już do samego końca dobrze się bawiłam, doceniając styl autora, ciekawie, choć nadal trochę irytująco napisane postaci i humor. Cieszyło mnie takie, a nie inne rozwiązanie zagadki, jednak samo zakończenie wybiło mnie z rytmu i mam wrażenie, że było niepotrzebnie przekombinowane. Ciekawa jestem ekranizacji, którą obejrzę sobie pod koniec roku, by obrazy z książki lekko się zatarły. Ode mnie 8/10.
2. Moja lista gości Rebecca Serle wydawnictwo Czwarta Strona
Sabrina postanawia świętować swoje trzydzieste urodziny tak samo, jak poprzednie – bez niepotrzebnego zamieszania w gronie swojej najbliższej przyjaciółki Jessicy. Okazuje się jednak, że ta rocznica jej urodzin będzie wyjątkowa. Kiedy dziewczyna dociera spóźniona na spotkanie, okazuje się, że zamiast przyjaciółki przy stole czekają na nią osoby z listy gości marzeń, którą kiedyś sporządziła. I tak oto ten wyjątkowy dzień spędzi z nieżyjącym od lat ojcem, Audrey Hepburn, wykładowcą z czasów studenckich i byłym narzeczonym. Jak do tego doszło? Jak spojrzałam na opis książki, niemalże od razu się w nim zakochałam, bo wydawało mi się, że przez to, co zastanę w środku, rozpłynę się jak Olaf z Krainy lodu. Ta powieść jeszcze przed jej przeczytaniem wydawała mi się bardzo poruszająca i wzruszająca. Niestety moje oczekiwania rozmyły się z rzeczywistością. Sam zamysł wydawał mi się na samym początku fajny. Zaczęłam w głowie układać swoją listę gości i samą siebie zachwycałam swoimi pomysłami. A potem dość ostro się z tych marzeń wyrwałam, bo zaproszenie ulubionego piosenkarza czy aktora w moim życiu niczego by nie zmieniło, jeszcze niechcący mogłabym się rozczarować, rozmowa ze zmarłym tylko otworzyłaby już zabliźnione rany. Gdybym była marzycielką i optymistką kupiłabym w całości tę powieść i trochę we mnie tego pozytywu jeszcze się tli, bo jak wspomniałam na początku, to wszystko wydawało mi się takie urocze i pozytywne. Jednak dużo więcej jest we mnie realizmu i lekkiego powiewu pesymizmu i chęci patrzenia tylko do przodu, co powoduje, że powrót do przeszłości na ten moment mnie jakoś szczególnie nie kusi. Żeby nie było, ta książka nie jest słaba, czy zła – po prostu nie przebiła się przez moją ukrytą bardzo głęboko wrażliwość. Ode mnie 5/10. Gdybyś mogła/mógł zjeść kolację w towarzystwie pięciu dowolnych osób, kogo byś zaprosiła/zaprosiła i dlaczego?
3. Ukryci Marek Stelar wydawnictwo Filia
Podczas zakupów z parkingu zostaje uprowadzony syn Marty Sygit. Z pozoru wyglądało to na zwykłe porwanie. Tylko dlaczego porywacz upatrzył sobie na ofiarę niepełnosprawnego chłopca? Zniechęcona brakiem postępów w śledztwie, szuka porywacza na własną rękę. Tak trafia na ślad lokalnego przedsiębiorcy, którego syn z zespołem Downa został porwany. Upór obojga rodziców doprowadza ich coraz bliżej do odkrycia prawdy. Czym kierował się porywacz, porywając niepełnosprawnych chłopców? Czy uda się ich odnaleźć na czas? Ukryci to na ten moment najlepsza książka autora. Fabuła tej powieści mocno przetrzepała mi mózg. Trzęsłam się cała z emocji podczas czytania, co niezwykle rzadko się zdarza nawet podczas najmroczniejszych kryminałów. Możliwe, że krzywda dzieci tak na mnie zadziałała, ale sposób prowadzenia fabuły i pomysł na punkt wyjścia również swoje zrobił. Wiedziałam, że każdy kolejny rozdział zaprowadzi mnie do rozwiązania sprawy, przez co trudno było mi się oderwać od czytania. Im bliżej końca, tym moje emocje sięgały zenitu. Trochę zmieszało mnie zakończenie, ale jak już sobie na spokojnie poukładałam w głowie, doszło do mnie, że dobrze jest czasem zostawić czytelnika z takim pozytywnym niedosytem. Ode mnie 10/10.
4. Nie wiesz dlaczego Marcel Moss wydawnictwo Filia
Uczniami liceum Freuda wstrząsa zaginięcie Dagmary. Dziewczyna była widziana niedaleko szkoły, gdy wsiadała do nieznanego samochodu. Po dwóch miesiącach od zaginięcia jej przyjaciółki: Dagmara, Marta, Sara i Wiki, nadal nie ustają w jej poszukiwaniach, konfrontując się z własnymi problemami. Dlaczego Dagmara uciekła? Czy dziewczynom uda się ją odnaleźć? Marcel Moss w liceum Freuda porusza bardzo trudne tematy, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna, bo choć już nie jestem nastolatką, to czasami wracam pamięcią do czasów szkolnych i gdybym miała pod ręką wtedy książki z tego cyklu, czułabym, że ktoś mnie rozumie. Jeżeli chodzi o czwartą odsłonę liceum Freuda, czyli „Nie wiesz, dlaczego”, muszę przyznać, że to najsłabsza pozycja z tego cyklu. Liceum Freuda staje się powoli drugim Sandomierzem, gdzie ilość podejrzanych i sprawców zaczęła przewyższać ilość mieszkańców. Nie chcę ironizować, bo jak wspomniałam wyżej, ta seria dotyka ważnych tematów i dobrze, że jest kontynuowana i mam nadzieję, że jeszcze będzie, ale akurat ten tom wydał mi się odrobinę przesadzony, a przez to momentami niewiarygodny. Gdyby ta powieść została zekranizowana, pewnie przymknęłabym na to oko, bo jednak na ekranie dużo więcej naciągnięć uchodzi płazem, ale tutaj jako całość mi się to nie zgrało. To nie jest zła książka, punkt wyjścia, czyli zaginięcie dziewczyny było dobrym początkiem, fabuła się rozkręcała, zakończenie było satysfakcjonujące, tylko środek okazał się…pusty. Wiem, że wychodzę teraz na hipokrytkę, pisząc najpierw, że autor porusza w książce ważne tematy, a potem to wszystko puentuję jednym, wyzutym z emocji słowem, ale mam taki emocjonalny mętlik w głowie, tak mi źle, z tym że książkowy pewniak mnie tym razem nie zadowolił, że na tym chyba zakończę swoją opinię. Ode mnie 6/10.
5. Biel nocy Ann Cleeves wydawnictwo Czwarta Strona
Pierwszy tom z cyklu Kwartet szetlandzki przeczytałam pięć lat temu. Sama nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z sięgnięciem po tę serię, bo pierwszy tom – Czerń kruka podobał mi się. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o drugim tomie.Bella Sinclair organizuje przyjęcie, podczas którego chcę uczcić wystawę swoich prac i zaprezentować obrazy Fran Hunter. Podczas prezentacji dzieł w galerii pojawia się pewien mężczyzna, który zapłakanym głosem przyznaje, że nie wie, kim jest, ani skąd się tutaj wziął. Następnego dnia zwłoki mężczyzny zostają odnalezione w hangarze łodziowym na przystani. Prowadzący śledztwo detektyw Jimmy Perez jest przekonany, że to ktoś z mieszkańców zabił. Jego potwierdzenia utrwalają się, kiedy ginie kolejna osoba. Czy uda się złapać zabójcę, zanim ten uderzy ponownie?
Może zacznę od tego, że to nie był zły kryminał. Tak jak w pierwszym tomie, mamy tu do czynienia z małą społecznością, w której ktoś jest podejrzany o morderstwo. Klimat jak najbardziej mi odpowiadał, ale niestety tempo już nie. Wynudziłam się podczas czytania tej powieści. Kiedyś lubiłam od mocniejszych i szybszych kryminałów, odbić w spokojniejsze klimaty i zrelaksować się czytanym kryminałem. Może to po prostu nie był dobry czas, a może już tak jestem przesiąknięta żywszymi powieściami z tego gatunku, że nie potrafię docenić czegoś spokojniejszego. Z ciężkim bólem książkowego serca, ale oceniam tę powieść 5/10.
6. Sarkofag Jacek Ostrowski wydawnictwo Skarpa Warszawska
Zuzanna Lewandowska chce zakończyć sprawę swojego ojca, zaginięcia jego kolegi, której nie zdążył rozwiązać przed śmiercią. Podejrzaną w tej sprawie jest zarówno żona zmarłego, jak i jego koledzy, którzy mogli połasić się na jego pieniądze. Mimo cienia w postaci służby bezpieczeństwa Zuzanna prowadzi swoje prywatne śledztwo – chce rozwiązać sprawę zabójstwa członka rodziny, o którym wcześniej nie miała pojęcia. Czy pani mecenas uda się rozwiązać obydwie zagadki? Zuzannę Lewandowską z każdym tomem kocham jeszcze mocniej. Uwielbiam jej charakter, to jak się zachowuje w danych sytuacjach, jak cudownie droczy się z kapitanem Mariański, którego notatki policyjne za każdym razem zwalają mnie z nóg. Poziom humoru i lekkości, jaki prezentuje pan Ostrowski, zachwyca mnie za każdym razem. Już się nie mogę doczekać ekranizacji. Ode mnie 9/10.7. Już nikt mnie nie skrzywdzi Marcel Moss wydawnictwo Filia
W jednym z warszawskich domów do chodzi do tragedii. Licealista Maks Hajder jest podejrzewany o atak na swoją rodzinę, w wyniku którego umiera jego ojciec i matka, a młodszy brat zostaje ciężko ranny. Tydzień po tragedii Maks targa się na swoje życie. Po wybudzeniu się ze śpiączki postanawia podzielić się swoją historią. Okazuje się, że za zamkniętymi drzwiami domu państwa Hajderów rozgrywał się dramat trwający latami. Im bardziej Maks zagłębia się w historię swojego dzieciństwa, tym większy wywołuje szok. Policja jednak nie do końca jest przekonana do jego wersji wydarzeń z dnia tragedii. Co tak naprawdę stało się tego dnia? Czy Maks zabił swoją rodzinę?Marcel Moss niejednokrotnie przerażał mnie swoimi opowieściami. Jednak to, co zastałam w piątym tomie Liceum Freuda przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nic tak nie boli, jak fakt, że takich dzieci jak Maks jest więcej. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile osób w naszym otoczeniu pada ofiarą przemocy domowej, przemocy rówieśniczej. To, co przeżył ten dzieciak… momentami brakowało mi tchu, a łzy cisnęły się do oczu. Myślę, że ta powieść autora, niesie ze sobą największy bagaż emocjonalny ze wszystkich dotychczasowych jego historii. Jej siła tkwi w tym, że nie szokuje, lecz wali prawdę między oczy. Ode mnie mocne 9/10.
8. Śmierć między stornami Alek Rogoziński wydawnictwo Filia
Michalina Poniedzielska mieszka ze swoją mamą w miejscowości Morderczo i jest właścicielką księgarni Między stronami. Pewnego dnia w piwnicy swojego lokalu natrafia na zwłoki starszego mężczyzny, który odwiedził ją kilka dni temu, by wręczyć jej pamiętnik zaginionej przed laty gwiazdy teatru. Nie byłoby w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że ów nieboszczyk zmarł kilka lat temu. O co w tym chodzi? Jakby tego było mało, w księgarni zjawia się Jan Świeżak biznesmen zainteresowany lokalem Michaliny. Czy ma on coś wspólnego ze zwłokami znalezionymi w piwnicy? Co kryje w sobie tajemniczy pamiętnik, który trafił przypadkiem w ręce Michaliny? Czy znajdują się w nim odpowiedzi na pytania z przeszłości? Bardzo lubię komedie kryminalne pana Alka. Przeczytałam już kilka powieści autora w tym roku i Śmierć między stronami mi się podobała, ale na tle wcześniejszych książek najmniej mnie śmieszyło to, co znalazłam w środku. To nie tak, że w ogóle się nie śmiałam. Po prostu tym razem zaprezentowane poczucie humoru w tej historii aż tak do mnie nie trafiło, jak miało to choćby miejsce przy tytule Piękny zabójca (komediowa torpeda). Ode mnie 7 /10. Dziękuję wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania książki.9. Dobrzy uczniowie nie zabijają Marcel Moss wydawnictwo Filia
Z okazji nadchodzących wakacji dwie licealistki na złość sobie organizują w tym samym czasie imprezę. Magda wściekła na Edytę postanawia udać się na Zalew Zegrzyński, by skonfrontować się z rywalką. Tej samej nocy zostaje wyłowione ciało dziewczyny, która bawiła się na imprezie. O zabójstwo zostaje oskarżona Magda, która wcześniej wybrała się na samotny spacer przy plaży. Oliwy do ognia dolewa chłopak i przyjaciółka zmarłej dziewczyny, którzy w internecie oskarżają Magdę o zabójstwo. Dziewczyna mimo hejtu, dzięki pomocy swoich przyjaciół stara się odkryć prawdę i oczyścić swoje imię. Czy wspólnymi siłami uda im się dojść do prawdy?Marcel Moss za pośrednictwem serii Liceum Freuda dotyka mocnych tematów, które są stale aktualne. Hejt w sieci jest groźny, mam wrażenie, że nadal nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, jednak takie książki jak ta być może nam w tym pomogą. Autor umiejętnie połączył problemy młodych ludzi z ciekawym wątkiem kryminalnym, który trzymał w napięciu do samego końca. Ode mnie 8/10.
10. Dziennikarz Maciej Kaźmierczak wydawnictwo Niezwykłe
Eryk Prus jest dziennikarzem śledczym, który dzieli swój czas między pracę, narzeczoną, a niezobowiązujące kontakty z młodymi kobietami. Pewnego dnia szef Eryka zleca mu wyjazd do Krakowa, by tam zbadał sprawę aktorki Adeli Braun, która twierdzi, że jest prześladowana na tle seksualnym.Eryk cieszy się na wyjazd, bo czuje, że musi odpocząć od swojej narzeczonej. Niestety na miejscu okazuje się, że sprawa z aktorką się komplikuje, ponieważ ona kłamie. Czy dziennikarzowi uda się dotrzeć do prawdy?
Z książkowym bólem serca muszę przyznać, że ta książka nie do końca mi się podobała. Jak na thriller psychologiczny powieść była zbyt powściągliwa emocjonalnie w pierwszej fazie, ale na szczęście im bliżej było końca, tym coraz lepiej to wyglądało i zakończenie już było ok. Główny bohater niestety nie wzbudził mojej sympatii. Może jako dziennikarz jest spoko, ale prywatnie jako facet już niestety nie. Ode mnie 5/10.
11. Bez ciebie Agata Przybyłek wydawnictwo Czwarta Strona
Colin znęca się nad swoją żoną Katarzyną niemalże od początku ich małżeństwa. Pewnego dnia przesadza. Pobitą kobietę w mieszkaniu znajduje teściowa Lucy, która decyduje się pomóc synowej. Wraz z lekarzem Alanem zabierają Katarzynę do kliniki w Toronto, by tam doszła do siebie. Z czasem między kobietą a młodym lekarzem rodzi się uczucie. Czy ta dwójka ma szansę na wspólną przyszłość?Może wyjdę na nieczułą babę, ale nie zostałam fanką tej powieści. Dobrze, że temat przemocy w rodzinie został poruszony, jednak to, w jaki sposób autorka to zrobiła, nie przekonało mnie. Styl autorki nie przypadł mi do gustu, za dużo niepotrzebnych opisów, które wybijały mnie z rytmu. Poza tym mam poczucie, że temat przemocy to zasłona dumna dla wątku miłosnego, który w moim odczuciu zostawia wiele do życzenia. Myślałam, że książka emocjonalnie mnie poskłada, niestety nie doszło do tego. Moje oczekiwania rozjechały się z rzeczywistością. Nie chcę dokładać oliwy do ognia, ale muszę na koniec przyznać, że nie do końca wierzę temu, co wydarzyło się w Bez ciebie. Ode mnie 4/10.
12. Sprawa Rachel Price Holly Jackson wydawnictwo Books4Ya
Bel Price miała dwa lata, kiedy jej matka zaginęła. Sprawa po szesnastu latach ponownie zostaje wyciągnięta na światło dzienne, ponieważ rodzina Price'ów decyduje się na nakręcenie dokumentu kryminalnego. W trakcie trwania zdjęć wydarza się coś niemożliwego — Rachel Price wraca do domu. Kobieta przedstawia swoją wersję wydarzeń, w którą nie wierzy jej córka. Gdzie do tej pory przebywała Rachel? Dlaczego kłamie? Co tak naprawdę wydarzyło się przed laty?Za sprawą serii Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki zakochałam się w historiach opowiadaniach przez Holly. Sprawa Rachel Price miała być jedną z moich ulubionych opowieści i było tak do pewnego momentu. Niestety zakończenie nie do końca mnie przekonało. Nie wiem, czy tak do końca wierzę w ostateczny rozwój sytuacji. Zakończenie jest fajne, ale to początek i rozwinięcie było tak ekscytujące, że końcówka nie wytrzymała napięcia. Gdyby nie to mało satysfakcjonujące mnie zakończenie byłaby 10, ale muszę postąpić zgodnie ze swoim książkowym serduchem i daję mocną 9.
13. Operacja Mir Remigiusz Mróz wydawnictwo Filia
Parker po wybuchu w metrze budzi się w nieznanym mu dotąd świecie, nie pamiętając, jak się tutaj dostał. Tutejsza Natalia nie przypomina jego Nataszy, a on sam został wrzucony w życie innej wersji siebie, której nie zna i z którą nie chce mieć nic wspólnego. Parker decyduje się poszukać drogi powrotnej, podczas gdy jego Natasza robi wszystko by go odnaleźć. A wszystko sprowadza się do tunelów w projekcie Riese... Czy Parker i Natasza się odnajdą?Projekt Riese bardzo mi się podobał. Operacja Mir już nie do końca. Już nie było tego momentu zaskoczenia, który zastałam w pierwszym tomie, który powodował, że każda kolejna scena ścinała mnie z nóg, bo nie dowierzałam, że autor ma w sobie takie pokłady wyobraźni. Operacja Mir poszła w nieco innym kierunku, tym razem autor postawił na miłość. Operacja Mir to nie romans, po prostu akcent był bardziej postawiony na uczucie między dwojgiem osób. Czy to źle? Nie, ale wolałam poprzedni pomysł na fabułę. Nie chcę, by to zabrzmiało, że się podczas czytania nudziłam. Co to, to nie. Uwielbiam pióro autora i czegokolwiek by nie napisał, czytałabym to z wypiekami na twarzy. Po prostu tym razem spodziewałam się innego rozwoju sytuacji. Czekam na kolejny tom. Ode mnie 8/10.
14. Kobieta z kabiny dziesiątej Ruth Ware wydawnictwo Czwarta Strona
Po raz
pierwszy z twórczością Ruth Ware
spotkałam się trzy lata temu, czytając „Pod kluczem”, ponieważ ten tytuł
polecał Remigiusz Mróz. Mimo iż miałam pozytywne odczucia po przeczytaniu
lektury, nie sięgnęłam po kolejne książki autorki. Do przeczytania „Kobiety z
kabiny dziesiątej” zachęciła mnie ekranizacja książki. Niestety nie jestem zachwycona
tym, co przeczytałam. Lo Blacklock
jest dziennikarką, piszącą dla magazynu podróżniczego.                     W zastępstwie za swoją
szefową otrzymała ciekawe zlecenie – tydzień na luksusowym rejsie. Lo
decyduje się na wyjazd, ponieważ chce oderwać myśli od włamania, które miało
miejsce kilka dni temu. Podczas rejsu Lo
jest świadkiem dziwnego zdarzenia – widzi jak jakaś kobieta, zostaje wyrzucona
za burtę. Mimo prób przekonania o tym, co widziała, nikt jej nie wierzy. Czy Lo
rzeczywiście była świadkiem zabójstwa? A może stres wywołany włamaniem
spowodował, że to, co widziała, było tylko snem?
Nie zostałam fanką tej opowieści. Jak tylko przedstawiono Lo
jako kobietę mieszającą leki z alkoholem, wiedziałam, że cała fabuła będzie
opierała się na tym, że może coś widziała, a może wcale nie. Takie wodzenie
mnie za nos, bardziej mnie irytowało, niż powodowało, że chciałam odkryć
prawdę. Poza tym cały czas miałam wrażenie, że podobną historię już miałam
kiedyś przed oczami. Nie wiem, może za dużo wymagałam już na stracie od tej
powieści, skoro ktoś dostrzegł w niej potencjał ekranizacji i może oczekiwania
nieco rozminęły się z rzeczywistością. Niestety ode mnie 4/10.














 
 
Komentarze
Prześlij komentarz